W niedzielę (godz. 15.30) zespół Bruk-Betu Termaliki zmierzy się na wyjeździe z przeciętnie grającym w tym sezonie Śląskiem Wrocław. Z pięciu meczów rozegranych przed własną publicznością wrocławianie nie dość, że nie wygrali jeszcze ani jednego, to strzelili tylko jednego gola (w przegranym 1:2 meczu z Ruchem Chorzów). W dwóch ostatnich spotkaniach na Stadionie Miejskim we Wrocławiu stracili natomiast aż sześć bramek. Kibice zastanawiają się, czy te statystyki mogą działać na korzyść niecieczan?
- Nie sugerowałbym się wynikami poprzednich spotkań, gdyż tak naprawdę każdy mecz jest inny - _podkreśla wychowanek Unii Tarnów, były zawodnik Śląska Wrocław Maciej Smagacz, który obecnie zajmuje się szkoleniem drużyn w niższych klasach rozgrywkowych. Aktualnie prowadzi A-klasowy zespół LKS-u Zgłobice. - Faktem jest, że wrocławianie grając na swoim boisku zmuszeni są do prowadzenia ataku pozycyjnego, a z tym elementem piłkarskiego rzemiosła mają problem niemal wszystkie polskie drużyny. Poza tym na drużynie gospodarzy zawsze wywierana jest duża presja wyniku ze strony kierownictwa klubu i kibiców, a to wcale nie ułatwia zadania __ - _podkreśla były pomocnik Śląska.
Zespół Bruk-Betu Termaliki w pięciu ostatnich spotkaniach nie zaznał goryczy porażki i w niedzielnym meczu we Wrocławiu wydaje się być faworytem. - Na pewno niecieczanie nie powinni lekceważyć drużyny Śląska, która w każdym momencie może się przełamać - uważa Smagacz. - Słabszy początek sezonu w wykonaniu wrocławian to efekt wielu zmian kadrowych w składzie. Mało kiedy drużyna, mająca w swoich szeregach kilku nowych graczy, od razu prezentuje wysoki poziom.
Śląsk pod wodzą Mariusza Rumaka powoli dochodzi do coraz wyższej formy, z czego, nie ukrywam, cieszę się, gdyż grając w przeszłości w zespole Śląska mam do tego klubu pewien sentyment - przyznaje Smagacz. - Mimo wszystko jestem sympatykiem klubu z Niecieczy, który jako jedyny w regionie tarnowskim prezentuje wysoki poziom sportowy. Chciałbym więc, by Śląsk w końcu się przełamał i wygrał mecz na własnym boisku, ale by uczynił to dopiero po październikowej przerwie dla reprezentacji, w spotkaniu z __Cracovią - dodaje.
Były pomocnik Śląska, który w zespole wrocławskim występował w sezonie 1978/79, zapytany jak w niedzielę powinien zagrać zespół „Słoników”, by mógł odnieść kolejne zwycięstwo w rozgrywkach ligowych odparł: - Zauważyłem, że zespół z Niecieczy pod wodzą trenera Czesława Michniewicza gra bardzo mądrze taktycznie. Nie wygląda może to zbyt efektownie, ale jest za to bardzo skuteczne. Defensywna taktyka przynosi oczekiwane efekty i dzięki temu niecieczanie zajmują tak wysokie miejsce w __tabeli - podkreśla Smagacz, który ostatnio coraz mocniej związany jest z klubem z Niecieczy, gdyż w zespole juniorów Bruk-Betu Termaliki występuje jego syn Maciej Smagacz junior.