O sprawie zrobiło się głośno ponad dwa lata temu. Wtedy znany rajdowiec Leszek K. i pięć innych osób zostało aresztowanych na wniosek Prokuratury Okręgowej w Krakowie. To był efekt wielowątkowego śledztwa, dotyczącego oszustw podatkowych związanych z handlem luksusowymi samochodami.
Jak mówił w 2021 roku Dziennikowi Polskiemu i Gazecie Krakowskiej Janusz Hnatko, rzecznik krakowskiej prokuratury, przestępczy proceder wyglądał następująco: pojazdy klasy „premium” nabywane za granicą, lub nabywane na terenie autoryzowanych salonów samochodowych w Polsce, trafiały na rynek w kraju, przy wykorzystaniu przepisów wewnątrzwspólnotowych, pozwalających obniżyć ich faktyczną wartość o podatek VAT oraz o należności akcyzowe.
Temu celowi służyły fikcyjne, nieprowadzące faktycznej działalności podmioty gospodarcze, zarejestrowane zarówno poza granicami Polski, jak też podmioty zarejestrowane w Polsce, które nie dokumentowały w sposób rzetelny prowadzonych transakcji zakupu i dalszej sprzedaży, będąc wystawcami „pustych” faktur VAT.
Prócz Leszka K. zarzuty w sprawie usłyszało także siedem innych osób. Są oskarżeni także m.in. o „pranie brudnych pieniędzy" oraz poświadczanie nieprawdy w dokumentach funkcjonujących w obrocie gospodarczym.
Nad kierowcą rajdowym pochodzącym z Krakowa ciężą ponadto zarzuty, które postawiono mu już wcześniej: oszustw na szkodę banków oraz przywłaszczenia mienia - samochodu marki Lamborghini Huracan o szacunkowej wartości 650 tys. zł.
Jak alkohol działa na nasz organizm. Ostrzegamy kierowców
