Do zdarzenia doszło w pralni chemicznej na Gocławiu przy ul. Bora-Komorowskiego 4.
- Na miejscu funkcjonariusze zastali mężczyznę z niebezpiecznym narzędziem w ręku. Miał na ciele widoczne rany cięte i kłute. Nie reagował na polecenia i zaatakował jednego z policjantów. Funkcjonariusz oddał strzały z broni służbowej - relacjonuje na łamach Onetu Rafał Retmaniak z Komendy Stołecznej Policji.
W lokalu znalezione zostało ciało innego mężczyzny. Jak wynika z ustaleń Onetu doszło do awantury między ojcem i synem. Starszy z mężczyzn nie żyje, a syn został zatrzymany i z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala.
Nie strzały ostrzegawcze, ale strzały policjanta w nogi agresora powstrzymały go - wynika z relacji naocznych świadków masakry na warszawskim Gocławiu. - podaje Onet.
Sprawą obecnie zajmuje się prokuratura. Śledczy wyjaśniają okoliczności i przyczyny zdarzenia.
Źródło: Onet.pl.
