Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smuda długo nie przemawiał, bo woli, żeby piłkarze trenowali

Bartosz Karcz
Piłkarze przyjeżdżają na pierwszy trening z Franciszkiem Smudą.
Piłkarze przyjeżdżają na pierwszy trening z Franciszkiem Smudą. fot. Andrzej Banaś
Piłkarze Wisły zebrali się na pierwszych zajęciach po wakacyjnej przerwie. W szatni przywitał ich prezes Jacek Bednarz, który przedstawił nowego trenera, Franciszka Smudę. Ten długo nie przemawiał, a zapytany o to, co powiedział na wstępie swoim nowym podopiecznym, "Franz" w swoim stylu odparł: - Powiedziałem zawodnikom, że nie muszę się przedstawiać, bo każdy mnie zna. A jak ktoś mnie nie zna, to Patryk każdemu powie, jaki jestem... Szkoda czasu na przemówienia, lepiej żeby chłopaki trenowali.

Mówiąc o Patryku, Smudzie chodziło oczywiście o Małeckiego. Gdy "Franz" był jeszcze selekcjonerem, głośno było o konflikcie między nim a zawodnikiem Wisły. Wczoraj szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" zapytany o tę kwestię, powiedział: - Ani z Patrykiem, ani z żadnym innym zawodnikiem nie chcę mieć konfliktu. Zawodnicy muszą zrozumieć tylko jedną rzecz, że ja chcę coś zdobyć. Żeby tak się stało, oni muszą dawać z siebie wszystko. Jeśli tego zabraknie to i trener nic nie osiągnie. A co do Patryka, to już widzę, że on bardzo chce. Ma jeszcze różne złe nawyki, np. po stracie piłki, ale teraz będziemy pracować na co dzień, więc to wyeliminujemy. Wcześniej, jak przyjeżdżał na kadrę na dwa dni, to co można było zrobić?

Na razie piłkarzy Smuda nie ma za wielu. Na wczorajszy trening uzbierało się ich raptem siedemnastu, a to tylko część prawdy. Pamiętać bowiem trzeba, że w tym gronie było aż sześciu zawodników, którym za kilkanaście dni wygasną kontrakty. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to z tej szóstki dzisiaj nową umowę podpisze Emmanuel Sarki.

Po zakończeniu poprzedniego sezonu, a jeszcze przed wyjazdem na urlop Emmanuel Sarki wynegocjował z Wisłą warunki trzyletniego kontraktu. Jak przekonuje Nigeryjczyk, od tego czasu nie zmienił zdania, chce pozostać w Krakowie i niebawem złoży podpis na umowie.

Piłkarz jest ciekaw współpracy z nowym szkoleniowcem Franciszkiem Smudą. - Nie wiem zbyt wiele o nowym trenerze. Słyszałem tylko, że preferuje ofensywny styl gry. Wiem też, że Sunday Ibrahim, mój menedżer i przyjaciel, ma ze Smudą bardzo dobry kontakt. Sunday jest dla niego niczym syn - podkreśla Sarki.
Piłkarz wakacje spędził w swojej ojczyźnie, którą odwiedził po raz pierwszy od lat. Pojechał tam wraz z rodakiem i kolegą z Chelsea Londyn, Johnem Obim Mikelem.

- Byliśmy razem przez tydzień w Abudży, stolicy naszego kraju. Potem John Obi musiał jechać na zgrupowanie reprezentacji, więc resztę urlopu spędziłem już bez niego, w Brazylii. Swoją drogą, strasznie zmęczyły mnie temperatury panujące w Nigerii. Nie byłem tam od trzech lat i odwykłem od 45-stopniowych upałów. Kilka razy nawet leciała mi krew z nosa, tak mocno dokuczało mi gorąco. Zdecydowanie wolę polski klimat - uśmiecha się Sarki.

Los pozostałej piątki ciągle pozostaje niewiadomą. Dotyczy to również Radosława Sobolewskiego, który nawet nie chciał słyszeć wczoraj pytań o nowy kontrakt. Trudno się mu dziwić, bo wszystko wskazuje na to, że propozycji nowej umowy nie dostanie. Ta sprawa powinna wyjaśnić się dość szybko, może nawet dzisiaj.

Franciszek Smuda, zapytany o to czy widziałby w swojej drużynie "Sobola", nieco uciekł od bezpośredniej odpowiedzi. - To jest sprawa, którą zajmuje się prezes i dyrektor sportowy. Ja jako trener wypowiem się w tej sprawie we wtorek, może w środę - stwierdził tylko "Franz".

Do drużyny dołączą wkrótce Gordan Bunoza i Osman Chavez. Pierwszego wczoraj zabrakło, bo miał problemy z połączeniami lotniczymi. Drugi gra dla swojej reprezentacji.

W Wiśle nie zagra już natomiast raczej Cwetan Genkow. Bułgar również nie dotarł wczoraj do Krakowa, ale przysłał za to pismo, w którym informuje, że wypowiada Wiśle umowę. Genkow może mieć do tego podstawy, bo "Biała Gwiazda" ma wobec niego spore zaległości finansowe. Być może jednak uda się sprawę załatwić w bardziej polubowny sposób. Na razie wiadomo tyle, że obie strony chcą się rozstać, a Genkow ma kilka ofert. Najlepszą ponoć z Lewskiego Sofia.

Dodajmy, że znany jest już cały sztab trenerski Franciszka Smudy. Asystentami będą Marcin Broniszewski i Kazimierz Kmiecik. Trenerem bramkarzy został Tomasz Muchiński, a przygotowaniem motorycznym nadal zajmować się będzie Daniel Michalczyk. W Wiśle zostaje Maciej Musiał, który przejmie drużynę rezerw. Z "Białą Gwiazdą" rozstał się natomiast dotychczasowy trener bramkarzy, Paweł Primel.

Pierwszy trening przed nowym sezonem. Franciszka Smudy na nim nie było, z piłkarzami spotkał się tylko w szatni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska