Pociechą może być jednak to, że za budowę mogliśmy zapłacić aż o 96 mln zł więcej. Jednakże protest trzeciej firmy, która odpadła w rywalizacji (Posco z Korei Południowej), został wczoraj odrzucony przez Krajową Izbę Odwoławczą. Gdyby tak się nie stało, przetarg trzeba byłoby powtórzyć, bo koszt przekraczałby możliwości gminy. Wtedy jednak nie zdążylibyśmy wybudować zakładu do roku 2015 i Kraków straciłby 370 mln zł unijnej dotacji.
743 mln zł. Tyle trzeba będzie zapłacić konsorcjum Budimexu z zbudowanie spalarni
Protesty przeciwników budowy spalarni w Mogile ciągle trwają, ale urzędnicy wierzą, że nie zagrożą już inwestycji. - Mamy już wszystkie potrzebne decyzje, aby na przełomie sierpnia i września podpisać umowę z wykonawcą - mówi Grzegorz Ostrzołek, prezes Krakowskiego Holdingu Komunalnego, który nadzoruje inwestycję. Sąd rozpatruje jeszcze protest stowarzyszenia Zielona Mogiła, ale to już nie wstrzymuje budowy. Poza tym urzędnicy są przekonani, że zostanie odrzucony. Po podpisaniu umowy rozpocznie się projektowanie spalarni. Prace budowlane wystartują w sierpniu 2013 r. Zakład ma być gotowy we wrześniu 2015 r.
Walka o kontrakt na budowę była bardzo zacięta. Do finału przetargu dostały się trzy konsorcja. Najlepszą ofertę zgłosiła grupa firm z przedsiębiorstwem PBG na czele. Spalarnia miała powstać za 700 mln zł na bazie francuskiej technologii.
Niestety PBG niespodziewanie ogłosiło upadłość i miasto musiało wybrać drugą w kolejności ofertę konsorcjum z firmą Budimex (technologia hiszpańsko-belgijska). - Oferta jest nieco droższa, ale dotyczy bardziej stabilnej finansowo firmy. To niesie ze sobą mniej zagrożeń niż oferta firmy upadającej. Ponadto przepisy nakazują nam wykluczyć z przetargu podmiot w stanie upadłości - mówi Ostrzołek. Spalarnia będzie więc o 43 mln droższa. - Kwota zaproponowana przez Budimex mieści się w środkach jakie przeznaczyliśmy na budowę, czyli w 750 mln zł. Biorąc pod uwagę zwrot podatku VAT i refundację unijną to cena jest wyższa zaledwie o 14 mln zł - twierdzi prezes KHK.
Ponadto Budimex zaproponował niższe koszty rocznego utrzymania spalarni -16 mln zł. PBG proponowało 23 mln zł, a Koreańczycy aż 52 mln zł. Spalarnia budowana przez PBG byłaby jednak bardziej ekologiczna. Firma dostała najwięcej punktów w przetargu za dodatkowe obniżenie emisji szkodliwych substancji. Holding zapewnia, że zakład i tak będzie spełniał wyśrubowane normy.
- Żądaliśmy od wykonawców uzyskania poziomów emisji znacznie niższych niż wymagane prawem. Na przykład dla pyłu zawieszonego PM 10 oraz tlenków azotu mniejszych aż o 50 proc. - tłumaczy Jarosław Gurbiel, kierownik projektu. Ponadto jeśli wykonawca nie dotrzyma paramentów emisji, które zagwarantował w ofercie, będzie płacił kary. I to przez 10 lat od wybudowania spalarni.
- Wszelkie rozwiązania techniczne będą weryfikowane i akceptowane jeszcze na etapie projektowania zakładu - zapewnia Gurbiel. Co na to protestujący?
- Pogodziliśmy się z tym, że spalarnia powstanie, ale ta inwestycja jest źle przygotowana i zapłacimy więcej. Będziemy dalej ją oprotestowywać -deklaruje Marek Ziemianin ze Stowarzyszenia Zielona Mogiła. - Najgorsza jest lokalizacja. Tereny kombinatu byłyby lepsze - kwituje.
Dyrektor MORD-u chce ograniczyć ruch "elek" Przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
