Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa śmierci kapitana Sobańskiego. Co dalej?

q
Fot Pawel Lacheta/Polska Press
Siedem lat po modyfikacji fotela katapultowego w zakładach w Bydgoszczy po raz pierwszy użył go por. Krzysztof Sobański. Fotel zawiódł, a pilot zginął. W reakcji, zakład zarzuca dziennikarzom publikację niepotwierdzonych informacji, MON wciąż analizuje materiał dowodowy, a politycy „zastanawiają się, co robić”. Tymczasem, po budzących wątpliwości testach foteli, piloci znowu na nich latają – podał portal Onet.

We wtorek 6 listopada portal Onet opublikował materiał zatytułowany „Fotel śmierci. Dlaczego zginął kapitan Sobański?”. W artykule poinformowano, że w 2011 roku Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 (WZL2) w Bydgoszczy dokonały modyfikacji legendarnego fotela katapultowego K-36, wykorzystywanego w myśliwcach MiG-29 i Su-22 latających w polskich siłach powietrznych. Przez kolejne siedem lat piloci nie mieli potrzeby katapultować się na fotelu.

Pierwszym, który musiał to zrobić, był porucznik (pośmiertnie awansowany na kapitana) Krzysztof Sobański. Fotel z pilotem opuścił kabinę, lecz spadochron nie rozwinął się i pilot runął na ziemię, ginąc na miejscu. Do rozwinięcia spadochronu miał nie dopuścić pierścień mechanizmu strzałowego modyfikowany w Bydgoszczy.

Po katastrofie pod Pasłękiem WZL2 ponownie zajęły się fotelem. Pod koniec września przeprowadzono jego testy. W artykule postawiono szereg znaków zapytania dotyczących prawidłowości tych testów. Jednak Ministerstwo Obrony Narodowej uznało je za udane. Jeszcze we wrześniu w powietrze wzniosły się Su-22, a na początku listopada – MiG-29.

– To jest nieprawdopodobnie poważna sprawa – mówi Onetowi Janusz Zemke, europoseł SLD, były wiceminister obrony narodowej. – Gdyby taka sytuacja została ujawniona w Niemczech, czy w Stanach Zjednoczonych, natychmiast powołałoby odpowiednie komisje, których zadaniem byłoby wyjaśnienie wszystkich wątpliwości, bo chodzi o życie żołnierzy.

Reakcją odpowiedzialnych za modyfikację fotela WZL2 w Bydgoszczy było oświadczenie zarządu zarzucające Onetowi publikację „niepotwierdzonych tez” opartych na „spekulacjach i opiniach”. Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ), w której skład wchodzi WZL2, pisze, że „okoliczności, w jakich doszło do wypadku lotniczego pod Pasłękiem, są w dalszym ciągu przedmiotem prac Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego”.

W podobnym tonie odpowiada resort obrony: „Dla Ministra Obrony Narodowej bezpieczeństwo żołnierzy, w tym pilotów, jest kwestią priorytetową. MON wnikliwie analizuje wszystkie dostępne materiały. Przyczyny wypadku wciąż bada Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego oraz prokuratura. Trwa analiza zgromadzonego materiału dowodowego i wykonanie niezbędnych ekspertyz”.

Nic nie wskazuje na to, aby w przewidywalnej przyszłości zajęli się problemem politycy z sejmowej komisji obrony. 4 października odbyło się posiedzenie komisji poświęcone bezpieczeństwu lotów. Wtedy sekretarz stanu w MON Wojciech Skurkiewicz przekonywał, że w trakcie uziemienia samolotów MiG-29 i Su-22, czyli połowy eskadr polskiego lotnictwa bojowego, wszelkie zadania realizowane były na samolotach F-16 „absolutnie bez żadnego uszczerbku dla bezpieczeństwa Polski”. Do pytań o problemy z fotele K-36 przedstawiciel MON nie odniósł się ani słowem.

– Komisja odbyła się jeszcze przed artykułem Onetu, więc jeszcze nie mieliśmy takiej wiedzy – mówi Tomasz Siemoniak z PO, członek komisji i były minister obrony narodowej. – Teraz zastanawiamy się, co z tym robić. Raczej szybko nie da się zrobić znowu komisji na ten temat. Jednak albo ponownie wystąpimy o komisję, albo się zastanowimy nad jakimś innym działaniem w tej sprawie.

Szybkie zwołanie komisji w tej kwestii wyklucza również jej przewodniczący Michał Jach z PiS: – Komisja obrony narodowej oczywiście śledzi doniesienia dziennikarzy i bardzo sobie cenimy, ale komisja nie zbiera się z powodu każdej informacji, nawet dotyczącej tak dramatycznej sytuacji, jak śmiertelny wypadek lotniczy – mówi Onetowi.
Źródło: Onet

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sprawa śmierci kapitana Sobańskiego. Co dalej? - Dziennik Zachodni

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska