https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedaż PKL. Dojdzie do wojny na Kasprowym?

Łukasz Bobek, Przemysław Bolechowski
Przemysław Bolechowski
W sytuacji, gdy spółkę Polskie Koleje Linowe przejmie prywatny inwestor, może dojść do wojny na Kasprowym Wierchu - uważa Paweł Skawiński, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. Park nie wyklucza, że gdy nowy właściciel się pojawi, TPN będzie musiał ogłosić przetarg na korzystanie z terenów, po których obecnie przebiegają trasy narciarskie w kotłach Gąsienicowym i Goryczkowym.

Ogłoszona dwa dni temu prywatyzacja kolejek linowych wchodzących w skład spółki PKL ponownie wywołała dyskusję o tym, co będzie, gdy spółkę przejmie prywatna firma. Najwięcej obaw ma Tatrzański Park Narodowy, na terenie którego są kolejka na Kasprowy Wierch i trasy narciarskie.

- My stoimy na stanowisku, że w parku narodowym nic nie powinno być prywatyzowane - mówi dyrektor parku Paweł Skawiński. - Prywatyzacja mogłaby mieć sens wówczas, gdy kolejny właściciel nie będzie firmą komercyjną, bo ta będzie dążyć do maksymalizacji zysków, a tym samym szybko wejdzie w konflikt z prawem ochrony przyrody.

Zdaniem Skawińskiego największy problem mogą zrodzić trasy narciarskie w rejonie Kasprowego Wierchu. - O ile wyciągi narciarskie należą do Polskich Kolei Linowych, o tyle grunty, po których szusują narciarze, są własnością parku. Teraz odbywa się to tak, że TPN ma podpisaną umowę z PKL na korzystanie z tych terenów, za co park dostaje pieniądze od kolei - wyjaśnia Skawiński. - Do tej pory osiągaliśmy kompromis, a funkcjonowanie kolejek nie wpływało na stan przyrody.

Gdy jednak spółkę skarbu państw przejmie prywatna firma, park może zostać zmuszony do ogłoszenia przetargu na korzystanie z terenów narciarskich w Tatrach. - Może się zdarzyć więc taka sytuacja, że stanie do niego PKL, ale może się też okazać, że swoją ofertę złoży ktoś zupełnie inny - mówi Skawiński.

W efekcie może dojść do dziwnej sytuacji na Kasprowym Wierchu. Narciarz będzie musiał osobno płacić za wyjazd kolejką krzesełkową i osobno za szusowanie po stoku.

Skawiński dodaje ponadto, że nie będzie zgody na nowe inwestycje w Tatrach, które nie miałyby służyć ochronie przyrody.- Dotychczas nie było wojny na Kasprowym Wierchu, ale boję się, że jeśli trafi się właściciel, który będzie myślał tylko o zyskach, taką wojnę wywoła - zaznacza Skawiński.

Zdaniem burmistrza Zakopanego Janusza Majchra, najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby spółkę przejęła spółka Polskie Koleje Górskie, której założycielami są tatrzańskie gminy. Jego zdaniem miejscowe samorządy najlepiej rozumieją znaczenie spółki, ale i konieczność ochrony tatrzańskiej przyrody.

Ksiądz czuje się zaszczuty. Hit disco polo na lekcji religii [WIDEO]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
marek popiela
Jako wybitny znawca zagadnien komunikacji publicznej stwierdzam ze nalezy wprowadzic linie autobusow elektrycznych do Morskiego Oka. Autobusy takie beda ekonomiczne i ekologiczne a poza tym beda w stanie zapewnic wieksza przepustowosc dla turystow. POza tym Goralenvolk nie bedzie meczyl i ciemiezyl koni ktore padaja pod ich batem jak muchy a poza tym zatruwaja powierze metanem oraz odchodami.
Turisci nie beda sie musieli meczyc podchodzac i schodzac z Morskiego Oka tylko se podjada autobusem i bedzie im wygodnie i przyjemnie. Mysle ze nadszedl tez czas aby przygotowac plany rozbudowy komunikacji publicznej w Tatrach poprzez wytyczenie nowych tras w srodku parku dla autobusow elektrycznych, trolejbusow oraz kolejek zebatych. Te ostatnie mogly by dowozic turrystow i narciarzy pod wyciagi lezacu u podnoza Kasprowego i wtedy ta kolejka linowa nie bylaby nikomu potrzebna i mozna by bylo ja rozebrac.
s
spectator
Trzymaj się przy swojej opini Panie Skawiński, niech moc będzie z Tobą!
s
spectator
Najlepiej wszystko co państwowe (czyt. polskie, narodowe) sprzedać niemcom. Osoba odpowiedzialna za transakcje zgarnie pulę i ustawiona do końca życia. Z konsekwencjami się nie trzeba liczyć, bo ich nie ma. Kto ma niby dbać o to, żeby to co polskie zostało dla Polski? Żeby było dostępne dla potomnych? Wszyscy rządzący sprzedani, każdy dba o własną finansową d***.
Jeśli masz poglądy patriotyczne, nazwą cię faszystą.. Media rozdmuchają negatywną opinię, albo nie pokażą w ogóle i społeczeństwo dalej tkwi w tym marazmie.
Czekam na silną osobę, która to wszystko przełamie i zrobi rewolucję. Pytanie tylko kiedy?
G
Gość
maja kase z koni w MOku, teraz jeszcze chcą pogłowne od narciarzy??
P
Paweł
W rejonie Kasprowego nie ma czego wycinać, chyba że będziesz chciał kosić trawę. Nie podam ci nazwy tych traw, bo i tak z twoim małym zapyziałym rozumkiem tego nie pojmiesz i nie będziesz wiedział, o co chodzi. Najlepiej zrobisz jak w Alpy będziesz jeździł i ta pieprzył głupoty
l
leon
Park należy wyciąć na ile to jest potrzebne. Dyrektora odwołać bo ciemnogrodem pachnie a kolejkę oddać za darmo w prywatne ręce. Najlepiej aby nie był to inwestor z Polski lub Słowacji,bo dochodziłoby do niepotrzebnych zgrzytów. Ktoś kto ma podobne wyciągi w Alpach myślę, że byłby dobrym rozwiązaniem io gwarantem,iż kolej będzie na wysokim poziomie. Rzecz jasna zwolnienie z podatkó na jakieś 20 lat. Nie badzmy wsteczniakami. Wtedy Zakopane wejdzie do elity kurortów,ba światowych. Tylko mądre i rzetelne zarządzanie może przynieść taki skutek.
m
mietek
sam się odwołaj !
...
Bardzo wiele osób zostało wywłaszczonych ze swojej ziemi jeszcze przed wojną. Na terenach powstał park narodowy i kolejka, która jest dobrem narodowym. Próby sprzedaży wywołują słuszny sprzeciw dawnych właścicieli ziemi na stokach Kasprowego, którzy nie godzą się żeby na ich dawnej własności ktoś zarabiał, a tym samym pozbawiał ogólnonarodowego dostępu do tych terenów i infrastruktury.
Jeśli prywaciarz przejmie kolejkę mogą i powinni ubiegać się o spore odszkodowanie.
e
erazm
I Skawińskiego można odwołać , niech nie podskakuje
B
Bojcorz
Teraz tylko "prawo przesyłu" ( prawo szlaku ) i wywłaszczyć TPN. " Ktoś" od kilku lat pracuje nad prywatyzacją PKL.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska