- Podwykonawcy z Jamnicy przekazałem pod koniec lutego br. ponad 38 metrów sześciennych drewna na postawienie konstrukcji w parku wodnym Ryszard Górski, szef firmy "Drewmex" z Królowej Górnej przedstawia genezę sporu.Kontrahent zapewniał go, że o pieniądze może być spokojny, bo to inwestycja samorządowa, unijna. Do dziś nie zobaczył 34,6 tys. zł za ten transport drewna.
Dlatego Górski skierował sprawę do sądu, wygrał i z wyrokiem udał się do komornika, który zajął konta zakładu budowlanego z Jamnicy.
- Nie jestem firmą w walizce, ludzie od wielu lat mnie znają z różnych solidnych robót - rzuca od progu właściciel jamnickiej firmy Marek Wiktor. Usprawiedliwia się, że taka jest rzeczywistość w kraju, że ciągle ktoś komuś zalega z wypłatą.
- Sam ciągle nie mogę się doczekać pieniędzy od jednej z podkrakowskich gmin. Skanska, główny wykonawca parku wodnego ma mi jeszcze wypłacić pieniądze, to się rozliczę z "Drewmexem"- obiecuje. Wie jednak, że część pieniędzy zajmie komornik. Firma Skanska sprawę rozliczeń finansowych widzi jednak inaczej.
"Zarzut firmy WM Wiktor w stosunku do Skanska o niepłaceniu za wykonane roboty jest absolutnie bezpodstawny i stanowi pomówienie" - napisała do nas Iwona Walczak, rzecznik przedsiębiorstwa. Przekonuje, że firma Skanska zrealizowała w terminach umownych wszystkie wymagalne zobowiązania w stosunku do firmy WM Wiktor, zaś przyczyn kłopotów finansowych firmy WM Wiktor należałoby szukać poza obszarem współpracy ze Skanska (świadczą o tym zajęcia komornicze płatności na jego rzecz) - podkreśla rzecznik Walczak.
- Ostatnią transzę ponad 400 tys. zł dla firmy Skanska przelejemy, gdy ostatecznie rozliczy się z podwykonawcami - zapowiada burmistrz Starego Sącza Jacek Lelek, inwestor parku. Ten warunek zawarto w umowie i na tym się kończy możliwość interwencji gminy. To może być szansa dla firmy Górskiego.
Brak płatności wobec firm to plaga
Komornik sądecki Artur Kłonica: - W branży budowlanej zaleganie z płatnościami wobec podwykonawców jest tak nagminne, że można mówić o pladze. Najpierw ktoś komuś nie zapłaci z różnych powodów, później mamy już do czynienia z efektem kuli śniegowej. Zobowiązania narastają, mnożą się odsetki. Właściciele firm próbują się ratować płacąc zaległe długi z bieżących przychodów a nie z zysków, co jest oczywiście naruszeniem prawa i oszustwem. Ale na krótką metę, bo potem są już sądy i kosztowne windykacje.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
