Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Staszkówka. Ogień z budynku gospodarczego mógł się przenieść na dom. Było niebezpiecznie

Halina Gajda
archiwum prywatne
Kilka ton siana, poszycie i więźba dachowa to szacunkowe straty po pożarze, do którego doszło w jednym z gospodarstw w Staszkówce

Siedem zastępów straży pożarnej przez kilka godzin walczyło z pożarem budynku gospodarczego, do którego doszło w Staszkówce. Na miejsce pojechała też grupa operacyjna. Wszystko dlatego, że zgłaszający mówił nie tylko o płonącej stodole, ale też domu.

Na miejscu błyskawicznie pojawili się strażacy ochotnicy z Moszczenicy, zaraza po nich zastępy z Gorlic, Staszkówki i Łużnej.

Na szczęście okazało się, że budynek mieszkalny stoi wprawdzie niedaleko, ale nie jest zagrożony. Mogło być co prawda inaczej, gdyby ogień jeszcze bardziej się rozprzestrzenił.

- Dopiero w Staszkówce na miejscu pożaru okazało się, że płonie zgromadzone na strychu siano - relacjonuje Dariusz Surmacz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gorlicach.

Jakby tego było mało, okazało się również, że dach budynku pokryty jest eternitem, który też w którymś momencie zaczął się palić i co gorsza w całej sytuacji, wydzielać niebezpieczne opary.

- Nie było innego wyjścia, dla bezpieczeństwa nasi strażacy musieli pracować w sprzęcie ochronnym - dodaje Surmacz.

Na razie trudno mówić o przyczynach pożaru. Wstępnie uznano, że ogień pojawił się w okolicy komina po tym, jak właścicielka rozpaliła w piecu, w budynku gospodarczym.

- Pożar został szybko wychwycony, więc udało się go w miarę szybko opanować - dodaje rzecznik. - Spaliła się jednak część więźby dachowej, poszycie, kilka ton siana - dodaje.

WIDEO: Jak zabezpieczyć dom przed pożarem?

Autor: Dzień Dobry TVN, x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska