Początkowo mieszkańcy wsi obawiali się ich sąsiedztwa. Niektórzy protestowali, próbowali zmusić wójta, żeby nie dopuścił do przeprowadzki Romów. Minął miesiąc odkąd mają nowych sąsiadów i jest spokój. Romowie są zadowoleni. -To był strzał w dziesiątkę. Warunki mieszkaniowe mamy zdecydowanie lepsze. Z sąsiadami nie mamy problemów. Oni z nami również. Czasami nas odwiedzają. Przychodzą napić się kawy - twierdzi Tala Oraczko. W domu, gdzie zamieszkali, jest suterena, parter, pierwsze piętro i poddasze, gdzie wkrótce rozpocznie się remont. Ma być tam kolejny pokój. - Każdy z nas miał już dosyć konfliktów z limanowianami. Tutaj nie boję się tego, że ktoś zaczepi moje dziecko na ulicy - mówi pani Agata. Ma trójkę dzieci. Najstarsza Andżelika ma 4 lata i chodzi do pobliskiego przedszkola. Dorośli Romowie szukają pracy. Na razie bezskutecznie.
Po drugiej stronie drogi, przy której mieszkają Romowie, stoi dom, który wynajmuje pan Bogdan. - Nie sprawiają żadnych problemów. Czasami im pomagam. Ostatnio pożyczyłem im siekierę. Innym razem zepsuło im się auto, więc pomogłem go odholować. Zawsze mówią dzień dobry - twierdzi. - Ludzie różne rzeczy o nich mówią, ale ja nie mogę powiedzieć żadnego złego słowa - kwituje.
Piątkę nowych romskich uczniów chwali Ewa Pierzchała, dyrektorka Szkoły Podstawowej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Troje chodzi do zerówki, a pozostała dwójka do pierwszej i szóstej klasy. - Zaaklimatyzowały się. Bardzo pomogła nam gmina Chełmiec. Otrzymaliśmy pieniądze na dodatkowe zajęcia dla tych dzieci - mówi dyrektor Pierzchała. - W domu mówią po romsku. Dlatego czasami mają problemy, żeby porozumieć się w języku polskim. Po to są zajęcia wyrównawcze - dodaje. Zapewnia, że romskie dzieci bardzo dobrze dogadują się z polskimi. - Siedzą razem w jednej ławce.
Również Bernard Stawiarski, wójt Chełmca, nie narzeka na limanowskich Romów. - Nie sprawdziły się obawy ludzi z Marcinkowic. A ja cieszę się, że w gminie przybywa mieszkańców. W tej rodzinie jest już o jedno dziecko więcej.
>> Czytaj artykuł z grudnia: Nie chcą Romów za sąsiadów. Burmistrz nie zazdrości Romom