Wypełnij ankietę i wygraj iPad-a
Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.
Elżbieta Jabłońska, Urszula Pustelnik, Jolanta Porębska i inni lokatorzy mieszkają tu od lat. Do niedawna kamienicą administrował Zarząd Budynków Komunalnych. Lokatorzy płacili za mieszkanie po 100, 200 zł. Ale znalazł się właściciel kamienicy i w marcu sprzedał ją Leszczyńskiej i jej wspólnikom.
Leszczyńska nie ukrywa, że od początku chciała się pozbyć lokatorów. - Po co mi niepłacące lumpy w moim domu? Byłam w gminie zapytać o mieszkania socjalne dla nich, ale urzędnik zaśmiał się, kwitując, że ludzie po 25 lat czekają. To moja wina, że taka sytuacja jest? - pyta.
Rzeczywiście, Filip Szatanik z magistratu potwierdza, że kolejka oczekujących na mieszkania socjalne jest bardzo długa - liczy ok. 9 tys. krakowian. I nic nie da sie przyspieszyć.
Mieszkańcy z Benedykta 9 mówią, że chętnie by się wynieśli, ale nie mają dokąd. Pustelnik twierdzi, że od Leszczyńskiej dostała gazem. Innej lokatorce właścicielka miała wybić szyby siekierą. Zacementowała ubikację w części wspólnej. Odłączyła wodę i prąd. Zabroniła przebywać na podwórku. I, jak twierdzą mieszkańcy, groziła im.
Katarzyna Cisło z biura prasowego policji potwierdza, że Benedykta 9 to adres znany funkcjonariuszom. - Jesteśmy tam codziennie, czasem nawet dwa-trzy razy dziennie.
W rozmowie z nami Leszczyńska nawet nie odpiera zarzutów lokatorów. - Ale oni też nie są niewiniątkami. Użyłam gazu wobec lokatorki, ale dlatego, że ona wcześniej na mnie napluła. Pranie ściągam, bo wisi na moim podwórku, a ubikację zacementowałam, bo jest w moim budynku - wylicza. Otwarcie mówi też, że poprosiła w wodociągach, aby wyłączyli wodę. - Kiedy urzędnik odmówił, stwierdzając, że każdemu należy się woda i będą ją za darmo dostarczać, zniszczyłam rurę - opowiada.
Ale zaznacza przy tym, że "grzeczne, miłe sposoby nie pomagają" a przecież "musi chronić swoją własność". I według niej robi to zgodnie z prawem.
Z tym nie zgadza się adwokat Wojciech Nartowski. - To działania niemoralne i bezprawne, które być może kwalifikują się pod postępowanie prokuratorskie. Tym ludziom przysługuje tzw. "och-rona posiadania". Nie można wyrzucić ich bez zapewnienia lokalu zastępczego albo bez odszkodowania. Wygląda na to, że kobieta chce wykorzystać, że lokatorzy są bezsilni i być może nie stać ich na prawnika.
Prof. Jacek Hołówka, etyk z Uniwersytetu Warszawskiego i PAN:
Obie strony znajdują się w desperacji. Z jednej strony obowiązuje prawo własności i trudno dziwić się kobiecie, która chce decydować o tym, co dzieje się z jej budynkiem. Ale z drugiej - nie można wyrzucić lokatorów na bruk. A na pewno nie można bezkarnie ich zmuszać do wyprowadzki, dręcząc. Trzeba szukać kompromisu. W tym powinni pomóc urzędnicy miejscy. To skandal, że nie potrafią znaleźć lokali socjalnych! Niech więc wybudują nowe, za miastem, nawet o niskim standardzie. W przeciwnym razie takich sytuacji będzie więcej.
Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]
Konkurs "Buty w obiektywie!" Zobacz zgłoszone zdjęcia i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
