https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Strażnik miejski: nie brałem łapówek, bo byłem majętny

Artur Drożdżak
fot. archiwum Polskapresse
Były funkcjonariusz krakowskiej Straży Miejskiej nie trafi do więzienia za przyjęcie trzech łapówek, bo krakowski sąd przyjął, że były to występki mniejszej wagi. Choć sędzia nie miał wątpliwości, że strażnik wziął w sumie 200 zł, warunkowo umorzył jego sprawę na dwa lata próby. Mężczyzna ma tylko zapłacić 6 tys. zł na rzecz fundacji wskazanej w prawomocnym już wyroku.

33-letni Kamil B. był strażnikiem miejskim w latach 2004-2009. Uchodził za sumiennego, wzorowego funkcjonariusza. Był wielokrotnie nagradzany za dobrą pracę kwotami rzędu 500 zł. Nie było na niego żadnych skarg. Na celowniku śledczych znalazł się przez przypadek, gdy badano sprawę korupcji innego strażnika. Kamil B. jeździł z nim w patrolu, więc sprawdzono, czy i on nie brał łapówek. Ustalono listę osób, które kontrolował, i trzy z nich przyznały, że wręczyły mężczyźnie pieniądze za odstąpienie od ukarania mandatem za złe parkowanie. Pierwszy przypadek miał miejsce w listopadzie 2007 r., drugi w styczniu 2008 r., a trzeci w styczniu 2009 r. Kamil B. miał dwa razy przyjąć po 50 zł, raz 100 zł. W notatnikach służbowych odkryto adnotacje, że były takie kontrole, ale zakończyły się pouczeniami kierowców.

Gdy sprawa wyszła na jaw, Kamil B. już nie pracował w straży, ale w policji. Dlatego sprawę przejął policyjny wydział spraw wewnętrznych i prokuratura. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Z jego relacji wynikało, że od dzieciństwa marzył o pracy w służbach mundurowych. Kilka lat spędził u rodziny w USA i nawet tam składał podania o przyjęcie do pracy w policji. Po powrocie do Polski został strażnikiem miejskim.

- To co mi zarzucono, jest dla mnie hańbiące. Nie brałem łapówek, choć czasami miałem propozycje przyjęcia nawet 4 tys. zł - opowiadał przed sądem. Potwierdzał to kolega z patrolu, z którym Kamil B. pracował półtora roku w Nowej Hucie. Sugerował ponadto, że świadkowie, składając obciążające strażnika zeznania, prawdopodobnie się kierowali niechęcią do Straży Miejskiej.
Kamil B. przytoczył dwa argumenty na poparcie swojej tezy, że nie musiał brać łapówek. Po pierwsze - za dobrą pracę dostawał wysokie premie. Po drugie - nie miał kłopotów finansowych, był majętny. Od rodziny w tamtym okresie otrzymał ponad 100 tys. zł darowizny oraz mieszkanie, które sprzedał za kolejnych 150 tys. zł. Miał też dwa dobre motory i auto, które legalnie sprowadził ze Stanów. - Byłoby nieracjonalne, gdybym brał łapówki - przekonywał sąd.

Prokurator chciał dla Kamila B. kary łącznej 16 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata, 1000 zł grzywny i przepadku korzyści z przestępstwa. Obrona wnosiła o uniewinnienie.

Sąd po analizie dowodów uznał, że strażnik pieniądze wziął i przypomniał, że "sprawcy przestępstw nie zawsze postępują racjonalnie". Uznał jednak przyjęcie w sumie 200 zł na przestrzeni trzech lat nienagannej służby Kamila B., za zdarzenia incydentalne Wziął też pod uwagę młody wiek mężczyzny, jego niekaralność, bardzo dobry przebieg służby, także w policji, i fakt, że wzięcie pieniędzy nie było związane z motywacją uzyskania korzyści majątkowej. Takie rozstrzygnięcie sądu powoduje, że

Kamil B. może dalej pracować w policji i ma czystą kartę. Pod warunkiem, że przez najbliższe dwa lata nie dopuści się podobnego czynu. Wtedy postępowanie w sprawie 200 zł łapówek zostanie odwieszone.

Imię i inicjał mężczyzny zostały zmienione.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Policja uderza w środowisko kiboli

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

F
F-SZ
Apeluje zarowno do swoich kolegow z policji jak i strazy miejskiej o to aby wkoncu skonczyli z pouczeniami tylko i wylacznie karali ludzi nie bedzie wtedy oskarzen o lapowki proste nie
S
SZOK
Wzięcie pieniędzy nie było związane z motywacją uzyskania korzyści majątkowej??? To chyba jakiś cyrk???? A jaka była motywacja lapowkarza? Po prostu sprawa to jakas nieczysta. Powinnien prokurator zaskarzyc wyrok sadu. Lapowkarz w mundurze dalej bedzie stal na strazy prawa. KGP powinna podjac dzialania dyscyplinarne wydalajac tego skorumpowanego policjanta ze sluzby
s
sylvia
ale on nie jest skazany a to, że dalej pracuje to zależne jest od jego przełożonego - komendanta
s
strażnik miejski
Panowie POlicjanci z Komendy Głównej Policji wytłumaczcie jak to możliwe , ze funkcjonariusz wobec którego warunkowo umorzono sprawę i poddano próbie moze nadal pracować w Policji???? Warunkowe umorzenie sprawy jest stwierdzeniem winy oskarżonego i przez okres próby taka osoba widnieje w krajowym rejestrze osób karanych oraz na zawsze będzie w policyjnej bazie osób wobec których toczyło się postępowanie karne. W tej sytuacji okazuje się , ze policjantami mogą byc osoby skazane za przestępstwo !!!!
S
Siwek
Łapówkarstwo powinno być tępione po obu stronach i tych co te łapówki wręczają powinni też ukarać. Pracuje właśnie jako strażnik i tego typu propozycje faktycznie się zdarzają ... tylko jakoś nigdy na takiego pacana nie doniosłem tylko tłumaczyłem że jak jeszcze raz zaproponuje jakąś korzyść to skończy w kajdankach. Po tego typu artykułach zaczynam się zastawiać czy dobrze robiłem odpuszczając takim cwaniakom z grubym portfelem. Czas chyba zmienić życzliwe podejście do ludzi.
P
Podpisem
Tzn., że łapówkę wziął, ale to nic nie szkodzi? :-/ Cuuudnie.
u
unidentified flying object
I gdzie te niezbite dowody winy.... ? W trzech przypadkach 1 świadek vs 2-ch strażników + zapis w notatniku o pouczeniu.... Teraz ludzie widzicie jak łatwo uwalić strażnika czy policjanta.... Jak się nic nie zmieni w tym temacie to nie dziwcie się, że będzie ZERO POUCZEŃ! I jeszcze to, cyt. "Sąd po analizie dowodów uznał, że strażnik pieniądze wziął i przypomniał, że "sprawcy przestępstw nie zawsze postępują racjonalnie" .... po prostu ręce opadają!!! A dlaczego sąd nie przyjął, że "wręczający łapówki" - cyt. "...prawdopodobnie się kierowali niechęcią do Straży Miejskiej". Nadto należy zauważyć, że ci świadkowie sami dobrowolnie nie zawiadomili o przestępstwie, więc dlaczego również nie zasiedli na ławie oskarżonych??? ....coś jest nie tak, albo ten artykuł nie opisuje wszystkich aspektów sprawy.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska