
Anna-Prokop Staszecka (Przyjazny Kraków), 3. Była już dyrektor szpitala im. Jana Pawła II, w poprzednich kadencjach była zaangażowana m.in. w działania związane z walką ze smogiem. W tej kadencji wykazuje się mniejszą aktywnością, na co wpływ w dużej mierze miały polityczne zawirowania wokół jej posady w szpitalu.

Rafał Komarewicz (Przyjazny Kraków), 2+. W pierwszym roku nowej kadencji skupił się głównie na karierze indywidualnej i kandydowaniu do Senatu. Wielkie plakaty z jego podobizną pojawiły się już w połowie roku. Choć jest wiceprzewodniczącym rady miasta, to niezbyt często prowadzi jej obrady. "Zasłynął" tym, że podczas głosowań światopoglądowych, m.in. ws. in vitro, nie było go na sali obrad lub wstrzymywał się od głosu. Na plus trzeba mu zaliczyć starania o zakaz stosowania dykt wyborczych, choć ostatecznie zakończyło się to porażką.

Adam Migdał (Przyjazny Kraków), 1. Przez rok złożył tylko jedną interpelację. Do samego końca bronił likwidowanej spółki Miejska Infrastruktura, w której pracował, choć sam wiceprezydent Andrzej Kulig mówi, że spółka odniosła porażkę w polityce parkingowej miasta.

Małgorzata Kot (PiS), 1. Zupełnie niewidoczna, rzadko zabiera głos zarówno na posiedzeniach sesji rady miasta, jak i komisji, których jest członkiem. Dziwi tym bardziej, że do rady dostała się pierwszego miejsca listy obejmującej dzielnice Podgórze i Bieżanów-Prokocim.