Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sucha Beskidzka: oskarżony o zamach na taksówkarza ledwo przeżył

Marta Paluch
Tomek Koryszko/Archiwum
Prokuratura Rejonowa w Suchej Beskidzkiej oskarżyła Arkadiusza M. o usiłowanie rozboju na kierowcy taksówki, który go wiózł 19 maja 2012 r. z Krakowa do Suchej. Według śledczych, mężczyzna uderzył kierowcę kamieniem w głowę, groził mu nożem, żeby zabrać pieniądze z utargu. Jednak kierowca nie tylko się uratował od napaści, ale zaczął się bronić. Wyrwanym napastnikowi nożem ugodził go m.in. w udo. Niedoszły rozbójnik ledwo uszedł z życiem.

Według ustaleń śledczych, po przyjeździe do Suchej Beskidzkiej Arkadiusz M. chciał zapłacić za kurs i podał kierowcy kartę bankomatową. Dwukrotna próba dokonania zapłaty tą kartą okazała się bezskuteczna i pojechali wypłacić pieniądze z bankomatu w centrum miasta. Tam Arkadiusz M. próbował wypłacić pieniądze z dwóch bankomatów, ale bez rezultatu.

- Wtedy kierowca zaproponował, by ktoś pożyczył mu pieniądze. W odpowiedzi na to Arkadiusz M. udawał, że gdzieś dzwoni, po czym powiedział do taksówkarza, że ma już 100 zł, a reszta będzie za chwilę. Czekali na przyniesienie pieniędzy pół godziny - mówi rzecznik krakowskiej prokuratury Bogusława Marcinkowska.

Kierowca stał z przodu samochodu i w pewnej chwili zauważył, że jego pasażer ma podniesioną dłoń z kamieniem w ręce. - Arkadiusz M. go uderzył w głowę. Taksówkarz nie stracił jednak przytomności. Widział, ze napastnik chce go jeszcze raz uderzyć, więc starał się wyrzucić mu kamień z ręki i wsiąść do taksówki. Jednak wówczas zobaczył, że napastnik ma nóż - dodaje rzecznik. Dodaje, że Arkadiusz M. powiedział mu, że chciał go ogłuszyć kamieniem i wrócić jego autem do Krakowa.

Wtedy kierowca złapał za gaz, ale ten nie zadziałał. - Napastnik usiłował dźgnąć go nożem, ale kierowca złapał za ten nóż, całą siłą pociągnął w dół i ugodził napastnika w udo. Zamknął samochód, odjechał kawałek i poprosił przechodniów o powiadomienie policji i pogotowia - mówi prok. Marcinkowska.

Arkadiusz M. był operowany, miał uszkodzona tętnicę i żyłę udową, masywny krwotok.

Gdy w końcu udało się go przesłuchać, nie przyznał się do winy. Potwierdził, że chciał ogłuszyć kierowcę, ale dlatego, że okazało się, że nie ma na koncie pieniędzy, a kierowca groził, że zabierze go na policję. Wystraszył się więc i chciał go ogłuszyć. Nóż też miał służyć jako straszak, a nie jako narzędzie rozboju.
Jednak śledczy nie wierzą w te wyjaśnienia.

Arkadiuszowi M. grozi od 3 do 15 lat więzienia.

Wobec kierowcy również toczyło się postępowanie o spowodowanie ciężkich obrażeń ciała u Arkadiusza M. Zostało jednak umorzone, jego działanie zostało uznane za obronę konieczną.

Studniówki w Małopolsce 2013 [ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska