https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Napadł na taksówkarza, ma wyrok i zapłaci 20 tys. zł

Artur Drożdżak
Zeznaje Roman P. Z prawej oskarżony Arkadiusz M.
Zeznaje Roman P. Z prawej oskarżony Arkadiusz M. fot. Artur Drożdżak
Dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat i zapłata 20 tys. zł zadośćuczynienia - taki wyrok zapadł przed sądem na 20-letniego Arkadiusza M. oskarżonego o napad z nożem na krakowskiego taksówkarza. Wyrok nie jest prawomocny.

19 maja 2012 r. Arkadiusz M. wynajął taxi na kurs z krakowskiego dworca do Suchej Beskidzkiej. Na miejscu okazało się, że nie ma czym zapłacić 256 zł, bo na karcie bankomatowej nie miał żadnych środków.

Taksówkarz, 58-letni Roman P., stwierdził, że to nieelegancko, gdy pasażer wyłudza przejazd i wsiada do taksówki, nie mając pieniędzy. Wtedy Arkadiusz M. postanowił rozwiązać swój finansowy problem i ogłuszyć taksówkarza. Byli w ustronnym miejscu na obrzeżach Suchej.

- Zobaczyłem kamień przy drodze, może jak dłoń. Podniosłem go i zamierzyłem się. Jak to zrobiłem, to taksówkarz się odwrócił i na mnie spojrzał. Wtedy zwątpiłem i ręka wyhamowała. Nie uderzyłem go z taką siłą, z jaką zamierzałem - relacjonował Arkadiusz M. Trafił Romana P. w głowę, ale pokrzywdzony nie stracił przytomności.

- Widziałem, że znów się na mnie zamachnął. Szarpaliśmy się i spadły mi okulary. Chciałem mu wytrącić kamień i zareagowałem jak małe dziecko: ugryzłem go w rękę, wtedy wypuścił otoczak - taksówkarz opowiadał w sądzie, jak wyglądały dramatyczne chwile. Widział, że pasażer wyjął nóż, taki z brązową rękojeścią, krótki.

- Mówiłem, by go schował i tak zrobił. Rzuciłem, by wziął bagaże i szedł w swoją stronę, dał mi żyć - relacjonował taksówkarz. Napastnik nie krył, że zamierzał ogłuszyć Romana P. kamieniem, zabrać pieniądze, kluczyki auta i nim wrócić do Krakowa. Znowu wyjął nóż i chciał dźgnąć taksówkarza, ten w samoobronie złapał rękami za ostrze. W czasie szamotaniny nóż wbił się w udo napastnika.

Roman P. uciekł i na miejsce wezwał policję. Taksówkarz i Arkadiusz M. trafili do szpitala. Napastnikowi z trudem uratowano życie, bo swoim nożem uszkodził tętnicę i żyłę udową. Dziś całkowicie brakuje mu czucia w nodze poniżej kolana, ma sztywną stopę, staw skokowy, martwicę nerwów i tkanek. Porusza się o kulach.

Prokurator chciał dla oskarżonego kary 5 lat więzienia, oskarżyciel posiłkowy Roman P. dodatkowo 50 tys. zł zadośćuczynienia. Sąd skazał Arkadiusza M. na karę w zawieszeniu i przyznał taksówkarzowi mniejszą kwotę, bo 20 tys. zł.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
a taksowkarz nie Dostal udzialu w zbiegowisku i pobicia z uzyciem niebezpiecznego narzedzia powodujac ciezki uszczerbek na zdrowiu ? No wlasnie smieszne tak jak i propozycja prokuratora nienachapanego.. przecierz chlopak w noge Dostal w tetnice i do konca zycia ma lipe z chodzeniem po brutalnym ciosie w tetnice udowa wystarczajaca kara za wlasna glupote ..
q
q
I tak dobrze, że nie oskarżyli taksówkarza o próbę zabójstwa.
d
dr Wiktor Wektor
normalnie szok, za próbę zabójstwa człowieka 2 lata w zawieszeniu?? JAWNA KPINA. Powinno się ujawnić nazwisko tego sędziego, natychmiast zwolnić go dyscyplinarnie z pracy a następnie wytarzać w smole i pierzu i publicznie tak przegonić go przez Kraków. Może wtedy nabrałby rozumku chłoptaś.
h
henryk
Wyrok jest skandaliczny za usiłowanie zabójstwa .Taki wyrok to śmiech na sali .
M
Marek Obtułowicz
Napad , próba zabójstwa i dwa lata w zawieszeniu. Kara finansowa , której prawdopodobniej nigdy ni uda się wyegzekwować.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska