"Gazeta Krakowska" jako pierwsza w czerwcu 2022 roku na swoich łamach ujawniła historie osób, które miały zostać poszkodowane przez Joannę P.-K. Było to pięć spraw, dotyczących m.in. rozwodów, unieważnień ślubów kościelnych czy spraw spadkowych. Po naszej publikacji lawinowo w gorlickiej prokuraturze posypały się zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Osoby, które padły ofiarą oszustwa, zaczęły się zgłaszać już w lipcu 2022 roku. Podobnie jak w poprzednich przypadkach twierdziły one, że mieszkanka Gorlic, prowadząca kancelarię doradztwa prawnego i prawa kanonicznego, miała świadczyć usługi i reprezentować swoich klientów przed komornikiem, sądem, Kasą Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego i pobierać za te świadczenia opłaty. Zdaniem pokrzywdzonych nie wywiązywała się ze swoich obowiązków.
72 zarzuty, 27 pokrzywdzonych
Dzisiaj wiadomo, że pokrzywdzonych zostało 27 osób, mieszkańców powiatu gorlickiego.
Prokuratorskie śledztwo w sprawie Joanny P.-K. właśnie się zakończyło. Kobieta została zatrzymana i doprowadzona do Prokuratury Rejonowej w Gorlicach w kwietniu tego roku, gdzie usłyszała zarzuty. Wczoraj do Sądu Rejonowego w Gorlicach trafiły akta postępowania w tej sprawie wraz z oświadczeniem oskarżonej o dobrowolnym poddaniu się karze.
- Oskarżonej zarzucono 72 przestępstwa na szkodę 27 osób. Dotyczyły one procederu prowadzonego przez oskarżoną od 2018 roku. Działalność Joanny P.-K. polegała na wprowadzaniu w błąd osób korzystających z usług oskarżonej, co do posiadania przez nią wpływów w instytucjach publicznych, sądach powszechnych i kościelnych oraz w kancelariach komorniczych i urzędach państwowych - mówi Sławomir Korbelak, szef Prokuratury Rejonowej w Gorlicach. - Oskarżona wprowadzała poszkodowanych w błąd, co do posiadanych kwalifikacji i uprawnień zawodowych do występowania i reprezentowania tych osób przed sądami powszechnymi i biskupimi. Tym samym naraziła te osoby na straty finansowe rzędu kilkuset złotych czy nawet kilku tysięcy złotych. Zarzucono jej też, że z tego procederu uczyniła sobie stałe źródło dochodu. Oprócz tego, oskarżonej zarzucono posługiwanie się wobec pokrzywdzonych podrabianymi dokumentami, które miały potwierdzić, że zajmuje się ich sprawami - dodaje prokurator. - Kolejny zarzut to posługiwanie się podrabianymi dokumentami, które oskarżona przedstawiała w instytucjach publicznych – urzędach państwowych, kancelariach komorniczych i sądach powszechnych. Oskarżona ukrywała i przetrzymywała dokumenty, a także odmawiała ich wydania pokrzywdzonym, którzy wcześniej przekazali je Joannie P.-K. do prowadzenia ich spraw. Dodatkowo posługiwała się też dokumentami in blanco podpisanymi przez poszkodowanych - wylicza Slawomir Korbelak.
Jak wyjaśnia prokurator, najpoważniejsze z tych przestępstw zagrożone są karą pozbawienia wolności do ośmiu lat.
Joanna P.-K. oświadczyła, że dobrowolnie poddaje się karze
Wobec oskarżonej w kwietniu tego roku zastosowano prokuratorskie środki zapobiegawcze. Było to poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. złotych, a także dozór policyjny, zakaz kontaktu z pokrzywdzonymi i świadkami oraz zakaz opuszczania kraju. Joanna P.-K. była jedyną podejrzaną w sprawie, a wśród pokrzywdzonych są tylko osoby fizyczne.
Prokuratura Rejonowa w Gorlicach zakończyła sprawę i wczoraj skierowała akta postępowania do Sądu Rejonowego w Gorlicach, po tym jak podejrzana Joanna P.-K. złożyła oświadczenie o dobrowolnym poddaniu się karze. Dalsze postępowanie w tej sprawie będzie zależało od stanowiska pokrzywdzonych i decyzji sądu, co do wniosku oskarżonej.
Nieprawomocny wyrok i 5000 zł grzywny
29 października tego roku z kolei przed Sądem Rejonowym w Gorlicach wobec Joanny P.-K. zapadł nieprawomocny wyrok we wcześniejszej sprawie, o stwierdzenie nabycia spadków.
Joannie P.-K. zaufali Angelika G., Jolanta S. i Bogusław S. Przez kilka miesięcy otrzymywali dokumenty, które miały wpłynąć do sądu, a także korespondencję z Kasą Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Jak się okazało, dokumenty były sfałszowane, a urzędniczka KRUS podpisana na nich, jako „Joanna Kruszyńska” nie istniała. Dla uwiarygodnienia dokumentacji, w dokumentach widniała podrobiona prezentata, czyli pieczęć nabijana w kancelarii sądu z datą wpływu pisma, ale też informacją o liczbie załączników i uiszczeniu opłaty. To przestępstwa z art. 270 par. 1 KK, które są zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 5. W tej sprawie w Sądzie Rejonowym zapadł nieprawomocny wyrok nakazowy. Sąd uznał tym samym, że wina Joanny P.-K. nie budzi wątpliwości.
O ile Joanna P.-K. najpierw przyznała się do popełnienia przestępstw, to ostatecznie złożyła sprzeciw. Od tego momentu sprawa była prowadzona w trybie zwyczajnym.
- 29 października tego roku Sąd Rejonowy w Gorlicach uznał Joannę P.-K. winną ciągu przestępstw z art 270 par 1 KK, które popełniła od 16 grudnia 2020 do 20 marca 2021 i skazał ją na karę grzywny w wysokości 200 stawek dziennych, każda po 25 złotych. Wyrok jest nieprawomocny, a obrońca oskarżonej złożył wniosek o sporządzenie pisemnego uzasadnienia wyroku, co otwiera drogę do wniesienia apelacji – komentuje dla nas Bogdan Kijak, sędzia Sądu Okręgowego w Nowym Sączu i zarazem rzecznik prasowy do spraw karnych.
