Chwilę grozy przeżyli policjanci z Suchej Beskidzkiej. Przez dłuższy czas podejrzewali, że mają u siebie paczkę z bombą.
- W poniedziałek około godz. 10.30 do naszej komendy przyszedł 25-letni mieszkaniec Stryszawy - mówi Anna Gąsiorek-Rezler, rzeczniczka prasowa suskiej policji. - Mężczyzna chciał zgłosić oszustwo. Kilkanaście dni wcześniej dostał bowiem paczkę, której nie zamawiał, a za którą nieświadomi tego faktu jego rodzice zapłacili 522 zł i 70 groszy.
Nieszczęsną paczkę po raz pierwszy otworzono dopiero w komendzie. Wówczas jeden z policjantów stwierdził, że pakunek zawiera coś przypominającego bombę. Na miejsce wezwano saperów z Krakowa. - Pirotechnicy zabezpieczyli zawiniątko, które ostatecznie nie okazało się materiałem wybuchowym.