https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sułkowice. Czy w szkole działo się coś niedobrego?

Katarzyna Hołuj
Obowiązki dyrektora w SP nr 2 do czasu wyjaśnienia sprawy przez rzecznika dyscyplinarnego sprawuje zastępca
Obowiązki dyrektora w SP nr 2 do czasu wyjaśnienia sprawy przez rzecznika dyscyplinarnego sprawuje zastępca Fot. Katarzyna Hołuj
Po skargach nauczycieli i rodziców na dyrektorkę Szkoły Podstawowej nr 2, burmistrz zdecydował o jej zawieszeniu w obowiązkach zarówno dyrektorki jak i nauczycielki.

Sprawa została upubliczniona na poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej, kiedy odczytane zostało pismo rodziców. Także na sesji burmistrz poinformował radnych o swojej decyzji. Była ona konsekwencją tego, co wydarzyło się wcześniej.

Jeszcze w czasie ferii doszło do spotkania grupy rodziców z burmistrzem, na życzenie tych pierwszych. Otrzymał wtedy od nich pismo z listą zarzutów pod adresem dyrektor „dwójki” Stefanii Pilch. Potem on sam zainicjował kolejne spotkanie, do udziału w którym zaproszono rodzicielskie trójki klasowe. I zawiadomił o sprawie Kuratorium Oświaty w Krakowie. Wiózł do niego już nie tylko pismo od rodziców, ale również otrzymane kilka dni później za pośrednictwem poczty elektronicznej pismo od pełnomocnika części Rady Pedagogicznej SP nr 2, która też formułuje pod adresem dyrektor zarzuty. - Z tego co się dowiedziałem rodzice i nauczyciele byli w Kuratorium wcześniej, przede mną, i kurator już o sprawie wiedziała - mówi burmistrz Piotr Pułka.

Potwierdza to rzecznik KO w Krakowie. - W związku ze skargami, które wpłynęły od organu prowadzącego, rady pedagogicznej oraz rodziców wszczęto postępowanie wyjaśniające, które w myśl odrębnych przepisów toczy się przed Rzecznikiem Dyscyplinarnym - informuje Grzegorz Sobol. Zostało ono wszczęte 21 lutego.

Decyzja o jego wszczęciu była więc szybka i tak samo szybko burmistrz podjął swoją o zawieszeniu dyrektorki. Burmistrz uznał sprawę za „niecierpiącą zwłoki ze względu na powagę i wiarygodność wysuniętych zarzutów (niezapewnienie bezpieczeństwa uczniom, nieprzestrzegania praw i dobra dzieci)”.

Takie zarzuty pojawiają się w piśmie od rodziców, pod którym podpisało się kilkanaście osób. Piszą m.in. o spóźnianiu się przez dyrektorkę na lekcje o kwadrans i opuszczanie klasy na kwadrans przed dzwonkiem; o łączeniu klasy IV SP z klasą III Gimnazjum w jedną , kiedy nie było jednego z nauczycieli; oraz o straszeniu uczniów wyrzuceniem ich ze szkoły. Tę listę uzupełniają jeszcze skargi ze strony nauczycieli zawarte w piśmie ich pełnomocnika.

I tak w decyzji burmistrza, a dokładnie w jej uzasadnieniu, znalazło się siedem zarzutów powtórzonych z zawiadomienia od rzecznika dyscyplinarnego. Oprócz już wspomnianych, są tam jeszcze np. poświadczanie nieprawdy (potwierdzanie w dziennikach lekcyjnych odbytych zastępstw doraźnych, które w rzeczywistości realizowali inni nauczyciele) i powierzanie opieki nad uczniami osobom bez kwalifikacji pedagogicznych. Co więcej, obok już wspomnianych nieprawidłowości dotyczących relacji dyrektorka - uczniowie, jest tam także zarzut nieprawidłowych zachowań względem nauczycieli: uchybiania ich godności, podważania autorytetu i stwarzania tym samym niepożądanej atmosfery w pracy.

Dyrektor szkoły, z którą udało się nam skontaktować, przekazała nam, że do czasu wyjaśnienia sprawy nie będzie jej komentować.

Co ciekawe, wody w usta nabrali też rodzice. Próbowaliśmy się z nimi skontaktować, ale nie tylko nie chcieli rozmawiać, ale wręcz sugerowali, aby nie zajmować się tematem… przynajmniej na razie. Podobnie wygląda sytuacja z nauczycielami.

Udało się nam porozmawiać z jednym z rodziców i jedynym z nauczycieli, którzy jednocześnie pełnią w gminie ważne stanowiska. To Małgorzata Dziadkowiec, sekretarz gminy a zarazem przewodnicząca Rady Rodziców w SP nr 2 w Sułkowicach oraz Jan Socha, nauczyciel w SP nr 2 oraz przewodniczący Rady Miejskiej w Sułkowicach. Oboje mówią, że o zachowaniach, jakie opisują w pismach rodzice i nauczyciele nie wiedzieli.

- W Radzie jestem już piąty rok, nikt nie sygnalizował mi jakichkolwiek problemów, a wszelkie wątpliwości, były wyjaśniane z panią dyrektor na bieżąco - mówi Małgorzata Dziadkowiec. Tę szkołę ukończyło dwoje jej dzieci, a trzecie nadal się tam uczy, przy czym jak zaznacza kobieta, akurat jej dzieci pani dyrektor nie uczyła. Twierdzi, że o zachowaniach opisanych przez rodziców, wcześniej nie słyszała. O relacjach dyrektorki z nauczycielami, jak przyznaje, słyszała, choć zawsze od osób trzecich. - Mówiło się, że pani dyrektor dyscyplinuje nauczycieli i wymaga od nich sumienności i staranności - mówi.

Sama o dyrektorce mówi jako o dobrej organizatorce dbającej m.in. o sprawy bezpieczeństwa.

Jan Socha czuje żal do nauczycieli, którzy stoją za pismem. - Żal, że jeśli któryś nauczyciel czuł się niekomfortowo to nie dał sygnału do burmistrza. Wiele razy mówiłem, że jeśli coś się dzieje to musi być sformalizowane, musi być na to „papier”. Nie da się działać w oparciu o plotki - mówi. - Nie chcę ukrzyżować pani dyrektor, mogę się tylko posługiwać konkretami przedstawionymi przez rodziców i pełnomocnika w pismach. Sam, jak twierdzi, był bardzo dobrze traktowany przez panią dyrektor. Nie wyklucza, że to, co wytykają teraz nauczyciele, mogło mieć miejsce, ale jeśli miało to „w cztery oczy”, w zaciszu.

Burmistrz potwierdza, że nikt nigdy oficjalnie nie zgłaszał mu tego rodzaju problemów.

- Mogło tak być, że jakieś informacje do mnie nie dochodziły. Nie zaprzeczam. Miałem zastępczynię, która zajmowała się oświatą. Do pewnego momentu jej ufałem i wydawało mi się, że to co dzieje się w oświacie jest poukładane jak należy - mówi, ale potwierdza, że dochodziły do niego pewne sygnały, choć kanałami nieoficjalnymi, od osób trzecich. - Słyszałem, że ktoś poszedł na urlop dla podratowania zdrowia, bo nie mógł już wytrzymać atmosfery panującej w szkole - mówi.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 8. Czym określamy słowo Fiakier?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU

Komentarze 1172

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Urząd dawno miał być budowany za starą szkołą za pomnikiem nad rynkiem. Był na to plac zostawiony. I jest, bo co z tego, ze rośnie tam parę krzaków. Obok wielki parking gminny. Co oni kombinują z jakimiś rozpadającymi się internatami. I to bez parkingu! Ludzie! w dzisiejszych czasach bez parkingu! Wiadome, ze powiat chciał się pozbyć problemu i jeszcze dostać kasę. Sprytni są. Ale ci nasi? czy komuś rozum odebrało. Czy miał w tym interes? Powinien zwyciężyć rozsądek i ruszać z budową urzędu za pomnikiem. Wstyd dla Sułkowic urząd w takiej starej ruderze jak teraz.

G
Gość
15 marca, 7:28, Gość:

wszystko co ludzie mówili i pisali to jak groch o ścianę. Burmistrz tylko w internecie gładkie słówka tra la la la sia la la la. a czerepach miał zgody rodziców to czuje się kryty. a zagrożone jest bezpieczeństwo nas wszystkich. On się wyjątkowo nadaje na przywódcę i przewodniczącego. Taki przewidujący co się może stać i odpowiedzialny. Szkoda słów!

Eh... A ilu naszych powracalonw ostanim czasie z nart, z wyjazdu za chlebem z urlopu zagranicznego ... Czy ktoś się zastanowił jakim zagrożeniem są Oni? Nie PRZECHODZĄ KWARANTANNY!!!! nawet nie mieli odwagi zgłosić swój powrót w sanepidzie... Tu szukajmy zagrożenia...

G
Gość

wszystko co ludzie mówili i pisali to jak groch o ścianę. Burmistrz tylko w internecie gładkie słówka tra la la la sia la la la. a czerepach miał zgody rodziców to czuje się kryty. a zagrożone jest bezpieczeństwo nas wszystkich. On się wyjątkowo nadaje na przywódcę i przewodniczącego. Taki przewidujący co się może stać i odpowiedzialny. Szkoda słów!

G
Gość

...może radni czekają na jakieś dotacje...

G
Gość

Uuuu, czerepach zły. Radni zmądrzeli i nie dali kasy na ruderę. Już piszą o tym. W sklepie w Sułkowicach temat numer jeden, że w szkole jest dość miejsca i po co to myśleć o zakupach, jak kasy niema. A tam wiatr hula sobie... Jak czasy ciężkie to trzeba się trochę ścisnąć. A nie pokazywać tylko swoje ja.

G
Gość

A teraz radni powiatowi uprawiają szeptana propagandę, tak, żeby gmina kupiła, bo to okazja jest tak tanio. Powiat naciska , trzeba kasy na nową siedzibę. Nie patrzą przechrzty na interes gminy naszej.

G
Gość

Nie ma opłatków, nie ma super świetlicy, najlepiej wszystko zlikwidować. A za oszczędności kupić starą ruderę po internacie. A dlaczego ? Ano burmistrz opowiada, że uwaga! uwaga! obiecał na radzie powiatu i jakby on teraz wyglądał. Takie motywy. Niech se kupi prywatnie dla siebie jak obiecał! Cała gmina ma cierpieć na tym przez dziesiątki lat, że pan i władca się nie zastanowi i składa takie obiecanki??? Przecież on podlega radzie gminy w Sułkowicach a nie radzie powiatu!!!No i oczywiście pcha go do tego czerepach. Już ktoś wcześniej napisał prawdę na ten temat.

G
Gość

Tak, Tak o dopiero pewnie początek. W ferie na świetlicę chodziło ponad 100 dzieci i w tym czasie było zaopiekowanie, ale to się oczywiście nie liczy. Następne jest stanowisko: Pełnomocnik Burmistrza ds. Rozwiązywania Problemów Społecznych zmniejszenie etatu z 1 etatu na 1/2 i teraz będzie można pić w spokoju.

G
Gość

Najlepiej wszystko zlikwidować opłatki, świetlicę środowiskowa brawo. Wszystko co społeczne super.

G
Gość

no tak czerepach chce na siłę wepchnąć gminie starą rozsypującą się z gnijącymi murami ruderę internatu żeby problemu nie miał powiat i jego szkoła. Powiat ma mieć kasę a gmina długi i problemy z ruderą bez PARKINGU. Rewelka. Za Pułki im się udało. opchnęli prywatnemu warsztaty i PARKING. Teraz czują dobry moment pozbyć się rudery. I mieć czystą żywą gotówkę. 2 miliony. A gmina dziadostwo na 100 lat. bo jak kupią teraz to dziadostwo to na pewno nie będą budować nowego urzędu, bo utoną w długach. A remont to pewnie kolejne ze 3 bańki. A parking no to chyba podziemny . no bo gdzie indziej??? Nasi kochani radni! Otwórzcie oczy!

G
Gość

czerepach za co się weźmie to porazka. ostatnio chce za wszelką cenę opchnąć gminie tę straszliwą ruinę po internacie za jakies 2 miliony. 2 MILIONY. Ciekawe co mu w powiecie za to obiecali ? sprzedali prywatnemu warsztaty parking, a ruderę bez parkingu gminie za 2 bańki. Nasi radni stuknijcie się w głowę! Nie dajcie się prowadzić jak barany na rzeź razem z naszymi nieszczęsnymi Sułkowicami, nie słuchajcie tego czerepacha. Powiat se buduje siedzibę nową to im pasują 2 bańki, a jakże. Sułkowice znów mają wyjść jak Zabłocki na mydle???

G
Gość

Ja też to słyszałem a przecież to jeden z wizerunków Sułkowice, a poza tym te drzewa są unikatem na naszym terenie bo są tylko 2 więc proboszczu i grabarz zostawcie ich w spokoju.

G
Gość
23 stycznia, 14:10, Tadeusz_44:

Sprawa może trochę z innej beczki, ostatnio byłem odwiedzić grób swoich rodziców na cmentarzu w Sułkowicach i usłyszałem że podobno planowana jest wycinka dwóch platanów przy bramie głównej. Drzewa te rosną tam od dawnych czasów i są zarówno wizytówką cmentarza jak i miejscowości, rozumiem że drzewa się rozrastają, taka kolej rzeczy ale można przeprowadzić pielęgnacje, a nie uciąć i po problemie. Pytanie tylko czy Gmina bądź jej włodarze mogą wydać takie zezwolenie?? co na to Konserwator Zabytków? Żyjemy w Gminie która ma najgorsze powietrze w Europie, na stronie Gminy co drugi artykuł o EKO, bądźmy EKO (…)!!! zatem wycinka zabytkowych drzew na pewno przyczyni się do poprawy powietrza i wizerunku w Gminie. Zwracam się to Pana Burmistrza i księdza Proboszcza Sułkowickiej Parafii iż pełnicie dane funkcje nie dla własnych układów i potrzeb tylko dla ludzi i pragnę zauważyć, że to czy pełnicie te funkcje na swoich stanowiskach przez 2, 5 czy 15 lat nie upoważnia Was do tego żeby niszczyć to co społeczeństwo wypracowało i wywalczyło przez wiele, wiele lat i jestem w stanie stwierdzić, że całkowita wycinka tych drzew odbije się wielkim echem w Naszej miejscowości, a ludzie mający honor, a jest i gro w Sułkowicach nie puszczą tego w nie pamięć.. W tym miejscu chciałbym przypomnieć jeszcze jedną wycinkę mianowicie usunięcie kasztanowców przy kościele, Ś.P. ksiądz Nowak przeprowadził pielęgnacje tych drzew skracając je do ok. 6m, po 2 latach kasztanowce pięknie odbiły tworząc niezwykłą panoramę wokół kościoła, niestety obecny Proboszcz ma inna definicję piękna, ale zostawiam to Wam do oceny.. Po za tym jak sie nie chce to sie zawsze powód znajdzie.. Pozdrawiam apelując o rozwagę i przemyślane decyzje, aczkolwiek uważam że władze Kościelne i Gminne powinny zacząć kierować się własnym rozsądkiem, gdyż zły dobór doradców na pewno zagwarantuje to, że Państwo włodarze na długo zapiszą sie w kartach historii.. Z Matką Naturą i tak nie wygramy: "był las nie było nas, nie będzie nas, będzie las (...)"..

Brawo pięknie napisane i w samo sedno???

T
Tadeusz_44

Sprawa może trochę z innej beczki, ostatnio byłem odwiedzić grób swoich rodziców na cmentarzu w Sułkowicach i usłyszałem że podobno planowana jest wycinka dwóch platanów przy bramie głównej. Drzewa te rosną tam od dawnych czasów i są zarówno wizytówką cmentarza jak i miejscowości, rozumiem że drzewa się rozrastają, taka kolej rzeczy ale można przeprowadzić pielęgnacje, a nie uciąć i po problemie. Pytanie tylko czy Gmina bądź jej włodarze mogą wydać takie zezwolenie?? co na to Konserwator Zabytków? Żyjemy w Gminie która ma najgorsze powietrze w Europie, na stronie Gminy co drugi artykuł o EKO, bądźmy EKO (…)!!! zatem wycinka zabytkowych drzew na pewno przyczyni się do poprawy powietrza i wizerunku w Gminie. Zwracam się to Pana Burmistrza i księdza Proboszcza Sułkowickiej Parafii iż pełnicie dane funkcje nie dla własnych układów i potrzeb tylko dla ludzi i pragnę zauważyć, że to czy pełnicie te funkcje na swoich stanowiskach przez 2, 5 czy 15 lat nie upoważnia Was do tego żeby niszczyć to co społeczeństwo wypracowało i wywalczyło przez wiele, wiele lat i jestem w stanie stwierdzić, że całkowita wycinka tych drzew odbije się wielkim echem w Naszej miejscowości, a ludzie mający honor, a jest i gro w Sułkowicach nie puszczą tego w nie pamięć.. W tym miejscu chciałbym przypomnieć jeszcze jedną wycinkę mianowicie usunięcie kasztanowców przy kościele, Ś.P. ksiądz Nowak przeprowadził pielęgnacje tych drzew skracając je do ok. 6m, po 2 latach kasztanowce pięknie odbiły tworząc niezwykłą panoramę wokół kościoła, niestety obecny Proboszcz ma inna definicję piękna, ale zostawiam to Wam do oceny.. Po za tym jak sie nie chce to sie zawsze powód znajdzie.. Pozdrawiam apelując o rozwagę i przemyślane decyzje, aczkolwiek uważam że władze Kościelne i Gminne powinny zacząć kierować się własnym rozsądkiem, gdyż zły dobór doradców na pewno zagwarantuje to, że Państwo włodarze na długo zapiszą sie w kartach historii.. Z Matką Naturą i tak nie wygramy: "był las nie było nas, nie będzie nas, będzie las (...)"..

G
Gość
15 września, 08:38, Gość:

Ciekawe czy wójt z czerepachem będą solidarni w tak ciężkim czasie dla gminy?

Znamy odpowiedź wszyscy. Nauczyciele uczą, a co robią oni? Niech wezmą przykład ze strażaków z harbutowic, którzy sami zorganizowali środki na zakup nowego samochodu, a pewnie słyszeli nie raz, że piniendzy nima!!!!

15 września, 8:51, Gość:

Nie pisz bzdór jednostka że dwóch pieniędzy nie dołożyła noc

24 września, 19:54, Gość:

Auto takie kosztuje ponad 800,a gmina musi! dołożyć ok60 i jest to prawda! Pewnie by nie dolozyla, ale musi! Takie przepisy.

Nie musi dołożyć to jest tylko podziękowanie za wybory wielkiego Artura.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska