W Bielanach (gm. Kęty) chwalą się, że drugiej tak dużej szopki bożonarodzeniowej jak u nich, to nie ma prawdopodobnie w całej zachodniej Małopolsce. By zobaczyć to cudo ludzie zjeżdżają z różnych stron: Oświęcimia, Brzeszcz, Chełmka, Libiąża, Wadowic, Andrychowa, a nawet spod Krakowa i ze Śląska.
Bielańska tradycja budowania szopki ma blisko 35 lat. Pomysł rzucił ks. Stanisław Czernik, były proboszcz parafii św. Macieja Apostoła. Duszpasterz pochodzący z Białego Dunajca na Podhalu, gdzie obchody Bożego Narodzenia mają wyjątkową oprawę, postanowił do nich nawiązać w Bielanach. Trafił na podatny grunt. Ludzie chętnie podjęli ten pomysł.
Szopka robi wrażenie. Zajmuje powierzchnię 200 metrów kwadratowych. Poza samą budowlą, która składa się z trzech części, tworzy ją ponad 100 figur, w tym część postaci o naturalnych ludzkich rozmiarach. Poza Dzieciątkiem oraz Maryją i Józefem są m.in. figury Jana Pawła II i górnika. Ten ostatni nawiązuje do tego, że ogromna część mieszkańców sołectwa pracowała lub pracuje w górnictwie, głównie w kopalni "Brzeszcze".
- Ma szczęśliwą rodzinę... i jest księdzem
- Kiedyś to były prawdziwe zimy w mieście. Zobaczcie zdjęcia
- Ostatnie zdjęcia na planie filmu "Oświęcim-Praga"
- Kalwaria Zebrzydowska. Zbudowali gigantyczną szopkę
- Wypadek wozu strażackiego. Sześciu strażaków w szpitalu
- Na rynku w Olkuszu rozdawali darmowe choinki [ZDJĘCIA]
