18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szott-Hejmej: By produkt był dobry, potrzeba sukcesów

Redakcja
A. Szott-Hejmej (z tyłu) liczy na sukcesy w Polsce i Eurolidze
A. Szott-Hejmej (z tyłu) liczy na sukcesy w Polsce i Eurolidze Marcin Makówka
Rozmowa z Agnieszką Szott-Hejmej, koszykarką WisłyCan-Pack Kraków. Rozmawia Justyna Krupa.

W czerwcu nie udało się Pani awansować z reprezentacją na Eurobasket 2015. W jakim nastroju rozstawałyście się z koleżankami z kadry? Dominowała rezygnacja i frustracja, że się nie udało, czy raczej powiedziałyście sobie: nie szkodzi, awans zapewnimy sobie w przyszłym roku?
Było i to, i to. Towarzyszyło nam poczucie bezradności, bo w końcu miałyśmy ten awans w zasięgu ręki. Nie byłyśmy w stanie jednak odrobić strat z pierwszego meczu z Grecją. Byłam podłamana, przyznaję. Wszystko dlatego, że bardzo wierzyłam, iż się uda, a łatwiejszej drogi na Eurobasket już nie mogłyśmy mieć. Jest jednak nadzieja, że za rok się nam powiedzie. Zobaczymy, jakich rywali będziemy mieć w grupie. Przykre jest to, że jako kadra gramy falami - raz lepiej, raz gorzej. W zeszłym roku też decydujące spotkanie z Serbią rozstrzygnęłyśmy na naszą niekorzyść.

Może zadecydowało to, że w kadrze było tak mało zawodniczek doświadczonych, ogranych w meczach o wielką stawkę? Ewelina Kobryn i Agnieszka Bibrzycka zrezygnowały z gry w reprezentacji, wiele koszykarek nie grało ze względu na stan zdrowia.
Możliwe, że zabrakło tych bardziej doświadczonych koleżanek. Z drugiej strony, te turnieje eliminacyjne dały wielu dziewczynom szansę pokazania się, spełnienia marzeń o kadrze. Błysnęły takie koszykarki jak Paulina Misiek czy Aleksandra Pawlak. Brakowało nam najlepszych polskich zawodniczek, ale z drugiej strony lepiej mieć grono ambitnych koszykarek, niż tych w praktyce niezdolnych do gry.

Wciąż jednak wierzy Pani w awans w przyszłym roku?

Dla mnie to będzie ostatnia szansa. Jeśli za rok nie awansujemy na Eurobasket, to moja przygoda z kadrą najpewniej dobiegnie końca. Jak się wygrywa, to wyzwala się w człowieku dodatkowa motywacja, by jeszcze powalczyć. Ale nie jestem już pierwszej młodości i może czas ustąpić miejsca młodszym.

Analizowaliście przyczynę tego niepowodzenia? Dlaczego pierwsze, wyjazdowe mecze z Bułgarią i Grecją przegrałyście tak zdecydowanie?
Zastanawiałam się przede wszystkim nad swoją postawą. A także nad tym, dlaczego u siebie, w Polsce, grałyśmy zupełnie inaczej, niż na wyjeździe. Może przyczyna leżała w psychice. Może byłam przemotywowana, bo presja była tak duża. Nie byłyśmy przecież o wiele gorsze od rywalek. Sądzę, że brak zgrania był tu też istotnym czynnikiem. Dawniej do takich meczów kadra mogła przygotowywać się nawet trzy miesiące. Tym razem miałyśmy miesiąc na zgranie drużyny.

Pozytywne jest to, że udało się Pani uniknąć poważniejszego urazu, mimo tak pracowitej końcówki poprzedniego sezonu. W swojej karierze tak wiele razy zmagała się Pani z kontuzjami, że chyba odetchnęła Pani z ulgą.
Rzeczywiście, na szczęście ze zdrowiem wszystko u mnie w porządku. Podczas jednego z meczów podkręciłam kostkę, ale był to drobny uraz. Teraz zaczęłam indywidualne treningi w Zakopanem i Wałczu. Dyrekcje tamtejszych Centralnych Ośrodków Sportu umożliwiły mi treningi, za co jestem im bardzo wdzięczna, bo to w końcu oblegane ośrodki i zazwyczaj miejsca są tu porezerwowane. Mogę przy tej okazji spędzić czas z córką i mężem, który też tu trenuje [Rafał Hejmej jest reprezentantem Polski w wioślarstwie - przyp. JUK].

Niebawem zacznie Pani z Wisłą przygotowania do sezonu ligowego. Problem w tym, że nadal nie wiadomo, ile drużyn zagra w Basket Lidze Kobiet, bo duża ich część ma problemy finansowe. Nie wygląda to chyba zbyt wesoło?
Widać, że kryzys odbija się na lidze. Ja jednak jestem optymistką. Mam nadzieję, że w końcu w Polsce znów zwiększy się zainteresowanie kobiecą koszykówką. Brakuje jednak spektakularnych sukcesów, takich jakie były chociażby w siatkówce. Najbardziej - tych na poziomie reprezentacyjnym. Może gdyby udało nam się jednak w przyszłym roku awansować na mistrzostwa Europy, to coś by się "ruszyło". Dużo dobrego mógłby przynieść też sukces którejś z polskich drużyn w Eurolidze.

Wydawało się jednak, że skoro organizację kobiecej ligi na powrót wziął na siebie Polski Związek Koszykówki, to powinna nastąpić próba naprawy sytuacji. Chociażby poprzez działania marketingowe.
Cóż, marketing… Czy pani chciałaby kupić produkt, który jest szeroko reklamowany, ale w praktyce nie jest dobry? Jeżeli polska koszykówka kobieca nie odnosi sukcesów, to nie jest "dobrym produktem". Mam jednak nadzieję, że ewentualne osiągnięcia Wisły i CCC Polkowice w Eurolidze coś zmienią na lepsze.

Znamy już rywali "Białej Gwiazdy" w Eurolidze. Na pewno trudne zadanie czeka Wisłę na starcie - do Krakowa przyjedzie Rivas Madryt z Jose Hernandezem w roli trenera.

Nie jest to łatwa grupa, bo jest w niej dużo zespołów doświadczonych, ogranych w Eurolidze. I kilka, które mierzą w awans do Final Eight. Jednak - jeśli wszystko się fajnie poukłada - to i my możemy się tam znaleźć. W tym sezonie mamy wyrównany skład, bo poprzedni sezon pokazał, że to nie gwiazdy decydują o sukcesie, ale zespołowość. Mam tu na myśli rywalizację Wisły z CCC Polkowice, w której to krakowski zespół miał na papierze większe nazwiska w składzie, a jednak przegrał walkę o złoto. Czasem nawet zespół z lepszym budżetem może być łatwiejszym rywalem, niż drużyna złożona z prawdziwych "walczaków". Nasza kadra na nadchodzący sezon wygląda jednak obiecująco, bo choć nie ma gwiazd formatu Tiny Charles, to są w niej waleczne koszykarki. A takie zawodniczki, jak Erin Phillips, Jantel Lavender czy Zane Tamane to też nie są anonimowe postacie.

Rozmawiała Justyna Krupa

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska