
W Wielki Czwartek spieszono do kościoła na nabożeństwo „pożegnać dzwony”, a zastępowały je drewniane kołatki. Chłopcy obiegali z nimi całą wieś, zwołując na nabożeństwo i przypominając o Wielkim Poście.

Wielki Piątek był ważnym dniem dla całego gospodarstwa. Przed wschodem słońca - zgodnie z nakazem tradycji - trzeba było się obmyć w rzece lub potoku. Zapewniało to zdrowie i urodę.
Kąpiel w Wielki Piątek miała kobietom zapewnić zdrową, rumianą skórę. A wszelakie znamiona czy skazy miały znikać obmyte w potoku.
Przed kąpielą ucinano kosmyk włosów, co miało zapewnić ich zdrowy wygląd i bujność.

W Wielki Piątek gospodynie robiły masło do święcenia, które przechowywano potem przez cały rok jako skuteczny lek, zwłaszcza dla bydła.
Zgodnie z istniejącym przekonaniem, że rany w Wielki Piątek szybko się goją, gospodarze przycinali w tym dniu koniom grzywy i ogony. Znaczyli też jagnięta.

Wielki Piątek nie wolno było głośno mówić, hałasować czy szyć. Za to powinno się sadzić jarzyny w ogrodzie. Ale nie wolno było orać ziemi. Chłopy szli na pole, ale tylko po to, by zobaczyć, co trzeba później zaorać. Wbijali na rolę bazie, żeby pan Jezus dał im dobre plony.
Z kolei kowale po dziś dzień wykuwają trzy gwoździe na pamiątkę ukrzyżowania Jezusa i przybijają je do futryny swojej pracowni. To była jedyna praca, jaką mogli w ten dzień wykonać.