https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tak parkuje starosta oświęcimski [ZDJĘCIE]

Bogusław Kwiecień
Służbowe auto starosty stoi na miejscu dla niepełnosprawnych
Służbowe auto starosty stoi na miejscu dla niepełnosprawnych oswiecimskie24.pl
Starosta oświęcimski Józef Krawczyk "nie posypał głowy popiołem" po przyłapaniu służbowego peugeota na miejscu dla niepełnosprawnych. Zdaniem urzędnika, winni są jego kierowca i zarządca parkingu przed Oświęcimskim Centrum Kultury. Niemniej jednak, starosta przeprasza inwalidów.

Czy starosta oświęcimski wziął przykład z krakowskich mistrzów parkowania?

Przez długie lata dwa miejsca parkingowe przed OCK służyły osobom niepełnosprawnym. Aż do ubiegłej środy, kiedy to na jednym z nich stanął służbowy samochód starosty oświęcimskiego. Policjanci pozostawili za wycieraczką "zaproszenie" dla kierowcy na komendę policji. Zgłosił się kierowca służbowego auta.

- Wysiadłem z samochodu w miejscu w którym nie obowiązują żadne zakazy - wyjaśnia starosta Józef Krawczyk.- Ja bym w tym miejscu nie zaparkował nigdy. Oburzyłem się trochę na mojego kierowcę i poprosiłem go o wyjaśnienia - dodaje.

Wewnętrzne postępowanie jednak zawiesił, kiedy doszedł do wniosku, że oznaczenie miejsca parkingowego dla niepełnosprawnych były niewidoczne, bo zasypane śniegiem, a znak pionowy bezwartościowy. - To jest znak, którego ja nie znam. Takiego znaku ustawodawca w polskim prawie o ruchu drogowym nie zamieścił - podkreśla Krawczyk. Dlatego zawiesił postępowanie i zastanawia się, czy płacić 500-złotowy mandat.

Oświęcimski magistrat przyznaje, że znak jest nieprawidłowy. Nowy powinien stanąć już dziś. Wtedy nie będzie wykrętów.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
js
Nie wiem dlaczego mam wrażenie, że aby dać dobry przykład w takiej sytuacji i wybrnąć z problemu bez szwanku i z honorem przede wszystkim zapłaciłbym mandat i ogłosił publicznie, że przepraszam, to nie było celowe, jest mi przykro z tego powodu.
A tak... wypieranie się swojej winy (nawet jeżeli nie jest moja w tym przypadku, tylko kierowcy), czepianie się znaków i, jak wynika z lektury artykułu, czego się tylko da... Śmiech na sali.
i
igor
Widać jaki burdel jest w mieście i jak rządzi starosta że się stawia byle jakie znaki,a tak na marginesie mój 7 letni syn wie co oznacza ten znak,widać niektórzy w magistracie mają prawo jazdy wydane przez chyba swoją mamę lub kupione na bazarze skoro nie rozpoznają oznaczeń,ciekawe jak by się poruszali po drogach w w innych krajach.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska