Polskie dzielnice w Chicago kiedyś były Mekką dla przybyszów znad Wisły. W ostatnich latach powoli jednak przechodzą do przeszłości. Na słynnym "Jackowie" czy "Trójcowie" coraz częściej słychać slang nowych mieszkańców, zwykle z latynoamerykańskimi i afrykańskimi korzeniami, zamiast języka polskiego czy jego specyficznej, miejscowej mieszanki z angielskim (polglisz). Znikają kolejne polonijne kluby, restauracje i sklepy ze swojsko brzmiącymi nazwami i witrynami. Amerykanie polskiego pochodzenia przenoszą do innych dzielnic i na przedmieścia. Wciąż jednak nie brakuje tutaj miejsc, które świadczą o polskiej przeszłości tej części miasta.
Wideo
Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice