https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Taksówkarz okradał pasażerów. Grozi mu 10 lat więzienia

Artur Drożdżak
Dariusz Gdesz/Polskapresse
Okradał pasażerów, ale teraz przyznaje się do winy i chce dobrowolnie poddać się karze półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Zobowiązuje się też oddać poszkodowanym skradzione wcześniej pieniądze. Do sądu trafił akt oskarżenia 44-letniego taksówkarza Jacka H. Grozi mu 10 lat więzienia.

W październiku 2012 r. prokuratura dostała od mieszkańca Krakowa zgłoszenie o kradzieży pieniędzy z konta. Grzegorz K. przypomniał sobie, że w nocy taksówkarz spod Barbakanu podwoził go do domu pod Krakowem. Pasażer był mocno pijany po imprezie na Rynku Głównym. Kierowca poruszał się srebrnym volkswagenem passatem kombi, auto miało typowe dla taksówki oznaczenia i naklejki.

- Należy się 60 zł za kurs - rzucił taksówkarz, gdy dojechali na miejsce. Pasażer nie miał takiej kwoty w gotówce, ale podał kartę bankomatową. Mężczyzna wsunął ją do terminala i obserwował, jak Grzegorz K. wstukuje numer PIN. Potem powiedział nietrzeźwemu pasażerowi, że transakcja została odrzucona. Mężczyzna przeszukał jeszcze raz kieszenie i zebrał należne 60 zł. Nie zauważył jednak, że kierowca oddał mu inną kartę bankomatową, wystawioną na nazwisko Wojciecha D.

Następnego dnia krakowianin zorientował się, że doszło do zamiany kart. W międzyczasie taksówkarz Jacek H. z jego karty wypłacił 400 zł z bankomatu przy ul. Piastowskiej.

W trakcie śledztwa ustalono, że Wojciech D. swoją kartę bankomatową stracił trzy miesiące wcześniej, gdy pijany wracał z imprezy na Rynku Głównym. Zgubił wtedy portfel z dokumentami i kartą. Sprawy nie zgłaszał policji. Nie wiadomo, w jaki sposób taksówkarz zdobył jego kartę bankomatową.

Potem okazało się, że ofiarą nieuczciwego kierowcy padło więcej osób. W listopadzie 2012 roku dwaj koledzy wyszli z klubu Rdza przy ul. Brackiej. Jeden dał taksówkarzowi 50 zł za kurs za Kraków i poprosił o odwiezienie kolegi do domu. Jednak na miejscu kierowca zażądał dopłaty 20 zł.

Radosław L. próbował płacić swoją kartą bankomatową, a gdy się nie udało, poszedł do domu i już więcej nie wrócił do auta. Kartę zabrał mu taksówkarz i wypłacił 1500 zł, choć próbował podjąć z konta dwa razy tyle pieniędzy.

Dwa tygodnie później ofiarą mężczyzny padło małżeństwo R., które wracało ze spotkania w klubie Centralna i wsiadło do taksówki na Małym Rynku. Oboje małżonkowie byli pod silnym wpływem alkoholu, prosili o kurs do Nowej Huty.
Gdy żona poszła po gotówkę do mieszkania, taksówkarz zabrał jej mężowi kartę bankomatową i w sześciu transakcjach wypłacił z niej w sumie 3000 złotych.

Potem, w styczniu 2013 roku, w podobny sposób okradł dziewczynę wracającą z klubu Społem. Pasażerka wsiadła do samochodu na placu Szczepańskim i podała adres na ulicy Ułanów. Płaciła kartą bankomatową, ale kierowca nie oddał jej pasażerce, lecz wręczył inną, należącą do wcześniej okradzionego pasażera. Wypłacił z karty kobiety 300 zł, a z konta kolejnej poszkodowanej 550 złotych.

- Przyznaję się do winy. Wypłacałem pieniądze pasażerów, bo byłem w trudnej sytuacji finansowej - mówił Jacek H. na przesłuchaniu w prokuraturze.

Wcześniej nie był karany, jego sprawa z wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze trafiła do Sądu Rejonowego dla Krakowa-Nowej Huty. H. odpowiada za kradzieże, przywłaszczenie kart bankomatowych i ukrywanie cudzych dokumentów. Ma oddać okradzionym klientom w sumie 5700 zł. Stracił też licencję taksówkarza.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
MP
to mentalność.
K
Klient
Lepiej zadzwonić po jakąś korporację i święty spokój.
o
obserwator z daleka
Nie zgodzilbym sie na tzw dobrowolne poddanie sie karze . Sypnalbym mu co najmniej 2 lata pierdla i wysoka kare pieniezna , by moc zadosc uczynic pokrzywdzonym i okradzionym . Pracy jako taksiarza tak czy owak zabronilbym . Ogolnie wiadomo ze kierowcy taksowek to wyjatkowe szuje i kombinatorzy , a ten "kubus " to wyjatkowo wyrafinowany zlodziej zerujacy na ludziach nietrzezwych i przez to tak latwo okradanych .
A
Adams
złodziej i pijak....bo każdy pijak to złodziej
T
Taksówkarska mafia
Nie jeździć i nie korzystać niech zdychają z głodu
k
kierownica
Tak samo, jak zawsze się śpieszą wpychając się bez kierunkowskazów pod koła, nie mówiąc już o jeździe zygzakiem raz buspasem raz normalnie, zależy jak mu wygodnie, nie zważając na jakiekolwiek przepisy drogowe. A z jakiej racji rząd ma decydować o ich zdrowiu, zezwalając im jeździć bez pasów bezpieczeństwa a pozostałych kierowców karząc mandatami ?? Bo co, bo to złotówa ?! To proszę... oto właśnie jest przykład prawowitego taksówkarza !! A ile przypadków było złodziei z dworca pks czy pkp oszukujących pasażerów na wiele większe sumy! A potem się dziwicie, że kierowcy MPK się wkurzają, że PKP strajkuje... Albo WSZYSCY równi ALBO WOLNA AMERYKANKA !!
K
Krak
Śmieć i złodziej, żaden taksówkarz z niego.
h
ho
upier....olic raczki dzieliworowi
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska