Część kupców handluje na skrawku dawnego placu targowego przy ul. Sobieskiego, a reszta na sąsiedniej ulicy i parkingach. Nie bardzo wierzą w kolejne zapewnienia władz. Od początku wielu z nich sceptycznie podchodziło do rozmachu inwestycji. - Kanalizacja, utwardzenie placu, żeby ludzie nie tonęli w błocie i postawienie toalety - to by wystarczyło - uważa Maciej Bogacz, kupiec z gminy Kęty. Według innego handlarza, Zygmunta Zemły, w sytuacji gdy targowisko działa jeden dzień w tygodniu, inwestycja z tak dużym rozmachem nie ma sensu. Przez to handel się załamał.
Koszty przebudowy targowiska szacowane są na ok. 2,3 mln zł. Firma, która wygrała przetarg na budowę targowiska wraz z budynkiem sanitarno-gospodarczym, na wiosnę rozpoczęła prace, ale szybko zeszła z placu budowy. Pojawił się spór o zakres prac. Przez kilka tygodni prowadzone byłe negocjacje pomiędzy gminą a wykonawcą, które jednak nie doprowadziły do kompromisu. Urząd gminy nie miał wyjścia, jak wyłonić od początku nowego wykonawcę.
Burmistrz Kęt Tomasz Bąk przyznaje, że jest to pechowa inwestycja, ale unijna dotacja na ten cel nie przepadnie. - W porozumieniu z urzędem marszałkowskim termin zakończenia inwestycji został przedłużony - mówi burmistrz.
Potrzebna jest jeszcze formalna zgoda rady gminy, żeby inwestycja mogła być prowadzona w 2014 r. Prace powinny być wkrótce wznowione. Zakończenie przewidziane jest po wakacjach przyszłego roku. - Targ kurczy się w oczach, a urząd zbywa nasze postulaty, jak przetrwać ten trudny okres - mówią kupcy. Przede wszystkim chodzi o zorganizowanie zastępczych miejsc do parkowania.
Maciej Bogacz zwraca uwagę, że targowisko jest na obrzeżach miasta. Kupujący w większości przyjeżdżają autami. Jeśli nie będą ich mieli gdzie zostawić, to się całkiem przestaną pojawiać. - Do tego jeszcze podzielili targ na dwie części, które się ze sobą nie łączą. Trzeba przejść dookoła 300 metrów na część placu, gdzie można kupić warzywa, a potem z pełnymi torbami wracać na parking - wylicza Stanisława Kasprzyk, mieszkanka Kęt.
Urząd miasta tłumaczy, że przez plac budowy nie może być przejścia. - To dlaczego na Dni Kęt dało się zrobić przejście między obiema częściami?! - dopytuje Maciej Bogacz.
Błyskawicznie
W Oświęcimiu pod koniec sierpnia oddano po modernizacji środkową część targowiska miejskiego. W ramach inwestycji plac został skanalizowany, wybrukowany i zadaszony. Powstało także nowe zaplecze sanitarne. Przebudowa kosztowała 2,5 mln zł, w tym 1,5 mln zł wynosiła unijna dotacja. Prace zaczęły się w lutym tego roku.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+