https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. 75-letnia pacjentka długo musiała szukać lekarza, który usunąłby jej opatrunek z nosa 17.01.

Paulina Marcinek-Kozioł
Skierowanie okazało się niepotrzebne, bo i tak Joanna Sajdak musiała szukać pomocy dla mamy w prywatnym gabinecie
Skierowanie okazało się niepotrzebne, bo i tak Joanna Sajdak musiała szukać pomocy dla mamy w prywatnym gabinecie Paulina Marcinek
Czy usunięcie opatrunku, który powstrzymywał krwotok z nosa to skomplikowana czynność? Teoretycznie nie, ale życie pokazuje co innego. Barbara Kuta szukała pomocy kilka godzin i była odsyłana od lekarza do lekarza. W końcu 75-latce usunięto tamponadę, ale dopiero w prywatnym gabinecie, a wizyta kosztowała 120 zł.

FLESZ - Żłobki tylko dla dzieci zaszczepionych. Od stycznia nowe regulacje

W grudniową niedzielę pani Barbara dostała krwotoku z nosa. Ponieważ nie dało się go zatamować domowymi sposobami, interweniowało pogotowie ratunkowe. Kobietę przewieziono na Szpitalny Oddział Ratunkowy szpitala im. św. Łukasza w Tarnowie. Tam pacjentce założono tamponadę i polecono zgłosić się do jej usunięcia dwa dni później.

W wyznaczonym terminie 75-latka wraz z córką pojechały do szpitala i zgłosiły się na SOR. - Wydawało nam się, że załatwimy to od ręki, ponieważ prawie rok temu mama miała dokładnie taką samą sytuację i nie było żadnego problemu z usunięciem tamponady - opowiada Joanna Sajdak.

Tym razem jednak z SOR kobiety odesłano do przyszpitalnej poradni laryngologicznej. Tarnowianka musiała pożyczyć wózek inwalidzki, żeby jej mamie łatwiej było poruszać się po labiryncie korytarzy. - Jest schorowana więc bardzo ciężko jej samej chodzić - tłumaczy.

Kiedy w końcu dotarły do poradni, tam również odesłano je z kwitkiem. - Usłyszałyśmy, że lekarz jest chory i trzeba udać się na oddział laryngologiczny - mówi pani Joanna.

Na oddziale przedstawiły całą sytuację, ale po raz kolejny odmówiono im pomocy. - Lekarz powiedział, że jest tyle przychodni laryngologicznych w Tarnowie, że możemy sobie wybrać którą chcemy, a on tego nie zrobi i trzasnął mi drzwiami przed nosem - relacjonuje Joanna Sajdak.

Kobiety pojechały więc do Zespołu Przychodni Specjalistycznych w Tarnowie, największej tego typu placówki w mieście. - Tam też nas nie przyjęto, nawet prywatnie. Usłyszałyśmy, że nie ma miejsc – mówią. Tamponady udało się w końcu pozbyć dopiero w prywatnej przychodni Alergo-Med, w ramach płatnej wizyty.

- Strasznie się czułam, kiedy cały czas odsyłali mnie kwitkiem. Tymczasem ściągnięcie tamponady zajmuje tylko kilka minut – podkreśla Barbara Kuta.

- Nie mogę zrozumieć dlaczego mamę potraktowano w taki sposób. Przecież regularnie płaci składki zdrowotne – kręci głową jej córka.

Rzecznik szpitala im. św. Łukasza w Tarnowie tłumaczy, że pacjenci, którzy wychodzą z SOR-u i dostają skierowanie, nie muszą tutaj wracać.

- Kierujemy ich do poradni, ale jest to dowolna poradnia, niekoniecznie ta w naszym szpitalu. Wszystko zresztą jest napisane na skierowaniu - twierdzi Damian Mika. Dodaje, że faktycznie tego dnia poradnia w szpitalu św. Łukasza nie świadczyła usług, ponieważ lekarz był chory.

Dlaczego medyk na oddziale odmówił pomocy? - Tam przebywają pacjenci, którzy leżą. Nie świadczy się porad na oddziale dla pacjentów poradni - kwituje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
17 stycznia, 01:31, …lub czasopisma:

Pani nie uiściła "składki" na czasopisma medyczne - i tyle w temacie…

ew nie wykupiła "cegiełki" !

J
Jaskolka

A składki na ubezpieczenie musimy płacić.Ja się pytam za co???Za brak pomocy gdy jest konieczna???Chore!!! Zresztą swoje zdanie o szpitalu na peryferiach mam.Jak możecie to wybierajcie "stary Szczeklika

R
R2D2

Brakło zwykłej ludzkiej empatii. A swoją drogą to pod domem jakiegoś zwykłego obywatela cały czas stoi erka z dwoma lekarzami. To się właśnie nazywa Prawo i Sprawiedliwość.

O
Ola

Ktoś powinien zawiesić kartkę, na tym pseudo szpitalu,, Porzucie wszelką nadzieję wy wszyscy którzy tu wchodzicie,, Ja też tam byłam weszłam zdrowa wyszłam chora - złota zasada z jednym wchodzisz z drugim wychodzisz,.

R
Rzeźnicy

To nie szpital ale Rzeźnia, mnie a ci wsrodku tonie lekarze tylko potwory bez cienia empatii, moje dane wraz z próbą wyciekły po za szpital przez nieudolność sekretarki z onkologii, a po wizycie u STANULI, człowiek się pochorowal na 3 lata, ciężka depresja . 3 lata wyrwane z życia, i ponad 3 tys złotych z kieszeni. A jego gówno to obchodzi, bo nie jestem pierwszym człowiekiem któremu to zrobił...

D
Dr Glinka.

Est malum publicum made i in Pologne!

J
Ja

Że skierowaniem należy się zarejestrować w przychodni. Nie ma wtedy problemu. Albo nie była o tym poinformowana albo tego nie zrobiła. Kilka dni temu byłam z dzieckiem. Następnego dnia zadzwoniłam do poradni i nie było problemu. SOR nie jest od takich zabiegów

G
Gość

Kpina z ludzi

To się nazywa polska służba zdrowia

…lub czasopisma

Pani nie uiściła "składki" na czasopisma medyczne - i tyle w temacie…

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska