Spis treści
- Najnowszy raport Barometr WHC: "Polacy w kolejkach"
- Jak długo czekamy na badania diagnostyczne?
- NFZ. Do tych specjalistów w Małopolsce czekamy najkrócej
- Gdzie trzeba czekać prawie osiem lat?
- NFZ. A ile trzeba czekać na pobyt w sanatorium?
- Dlaczego czekamy w tak długich kolejkach? Krakowski lekarz tłumaczy
- Przyczyn długich kolejek do specjalistów jest jednak jeszcze więcej
Najnowszy raport Barometr WHC: "Polacy w kolejkach"
Według Barometru WHC (Fundacji Watch Health Care) w październiku i listopadzie 2024 roku czas oczekiwania na pojedyncze świadczenie zdrowotne wyniósł 4,2 miesiąca.
W porównaniu do poprzedniego Barometru WHC (stan na lipiec i sierpień 2023 r. – 3,5 mies.) odnotowano wydłużenie czasu oczekiwania o 0,7 miesiąca.
Barometr WHC. Dostęp do lekarza specjalisty
- Aby uzyskać poradę lekarza specjalisty, trzeba poczekać średnio 4,3 miesiąca. W porównaniu do poprzedniego Barometru WHC (stan na lipiec i sierpień 2023 r. – 3,7 mies.) odnotowano wydłużenie czasu oczekiwania do lekarzy specjalistów o 0,6 miesiąca. - dowiadujemy się z raportu.
Specjaliści, do których czas oczekiwania jest dłuższy niż 3 miesiące to: angiolodzy (13,9 mies.), endokrynolodzy (12,1 mies.), chirurdzy naczyniowi (11,6 mies.), gastroenterolodzy (9,4 mies.), chirurdzy plastyczni (8,4 mies.), neurochirurdzy (8,3 mies.), immunolodzy (7,1 mies.), ortodonci (6,9 mies.), diabetolodzy (6,7 mies.), hematolodzy (5,8 mies.), urolodzy dziecięcy (5,5 mies.), psycholodzy (wizyta w poradni zdrowia psychicznego) (5,3 mies.) i hepatolodzy (5 mies.).
Z kolei specjaliści, do których czas oczekiwania jest najkrótszy, to pediatrzy (od ręki), neonatolodzy (0,2 mies.), onkolodzy (0,4 mies.), ginekolodzy-położnicy (0,4 mies.) i chirurdzy onkolodzy (0,6 mies.).
Jak długo czekamy na badania diagnostyczne?
- Na badanie diagnostyczne trzeba poczekać średnio 3,1 mies. W porównaniu do poprzedniego Barometru WHC (stan na lipiec i sierpień 2023 r. – 2,5 mies.) odnotowano wydłużenie czasu oczekiwania na badania diagnostyczne o 0,6 mies. - czytamy w Barometrze.
Według danych przedstawionych w raporcie: - Od wizyty u lekarza POZ do operacji usunięcia żylaków kończyn dolnych mija 35,8 mies. Średni czas oczekiwania na leczenie aparatem ortodontycznym od wizyty u ortodonty wynosi 21 mies. W przypadku operacji wymiany zastawki serca, łącznie od wizyty u lekarza POZ do przeprowadzenia operacji mija 21,4 mies.
NFZ. Do tych specjalistów w Małopolsce czekamy najkrócej
- Z naszych analiz wynika, że w poradniach, z opieki których najczęściej korzystają pacjentki i pacjenci: poradnie ginekologiczne, poradnie położniczo-ginekologiczna, chirurgii ogólnej i onkologicznej, onkologicznej, ortopedii średni czas oczekiwania w przypadkach stabilnych, czyli niewymagających pilnej konsultacji, nie przekracza 5 tygodni. W przypadkach pilnych, pacjenci do tych poradni są przyjmowani przed upływem miesiąca - wyjaśnia Aleksandra Kwiecień, rzeczniczka prasowa Małopolskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia w Krakowie.
Według informacji na temat terminów, które możemy znaleźć na stronie terminyleczenia.nfz.gov.pl dowiadujemy się, że w Małopolsce czas oczekiwania na pierwszą wizytę w poradni ginekologicznej bez pilnego skierowania to luty/marzec br. (oba terminy w Krakowie). Z kolei pierwsze wolne terminy do poradni położniczo-ginekologicznej to jeszcze ten sam dzień lub kolejny. Jeżeli chodzi o poradnie chirurgii onkologicznej, to w Małopolsce jest jeszcze kilka terminów dostępnych w bieżącym miesiącu.
Gdzie trzeba czekać prawie osiem lat?
- Oczywiście są niestety też poradnie, gdzie średni czas oczekiwania pozostawia wiele do życzenie. W dużym stopniu dotyczy to poradni o wąskich specjalizacjach: chirurgii naczyniowej, genetyki, neurochirurgii, gastroenterologii. W tych poradniach – w przypadkach stabilnych – czas oczekiwania przekracza pół roku - wyjaśnia nam Aleksandra Kwiecień.
I tak oto na pierwsze wolne terminy do poradni chirurgii naczyniowej w Małopolsce trzeba czekać do połowy kwietnia 2027 r. - w Bonifraterskim centrum Medycznym Sp. z o.o. w Krakowie oraz w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Rekord bije Poradnia Chirurgii Naczyniowej w Specjalistycznym Szpitalu im. E. Szczeklika w Tarnowie, gdzie pierwszy wolny termin jest dopiero 10 grudnia 2032 r.
Z kolei pierwsze wolne terminy do poradni genetycznej w Krakowie to: kwiecień 2026 r. w Narodowym Instytucie Onkologii im. Marii Skłodowskiej Curie Państwowy Instytut Badawczy, luty 2028 r. w Krakowskim Szpitalu Specjalistycznym im. św. Jana Pawła II i marzec 2028 r. w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie.
W Małopolsce trzeba też swoje odczekać w kolejce do poradni immunologicznych. Pierwszy wolny termin to koniec września br. w Szpitalu Specjalistycznym im. J. Dietla w Krakowie. Kolejne wolne terminy w Krakowie i Brzesku to dopiero 2026 rok. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku poradni gastroenterologicznych w Małopolsce. Pierwsze wolne terminy to połowa 2025 r. Małopolskie poradnie hematologiczne również są mocno oblegane, ponieważ tutaj więcej wolnych terminów jest dopiero w 2026 roku.
W przypadku porad u lekarzy specjalistów i leczenia szpitalnego nie obowiązuje rejonizacja
- Terminy przyjęć w ramach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej czy leczenia szpitalnego różnią się pomiędzy poszczególnymi placówkami i w zależności od rodzaju świadczeń. Jest to uwarunkowane m.in. liczbą chorych wymagających konkretnej konsultacji, badania, zabiegu czy liczbą specjalistów z danej dziedziny medycyny. W przypadku porad u lekarzy specjalistów i leczenia szpitalnego nie obowiązuje rejonizacja. Oznacza to, że chory może dowolnie wybrać placówkę, do której zgłosi się po pomoc, spośród tych, które posiadają umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia, kierując się np. kryterium najkrótszego terminu przyjęcia - mówi Kwiecień.
Dodaje też: - Wiemy, że nawet w przypadku komercyjnych wizyt nie zdarza się, żeby pacjenci byli przyjmowani „od ręki”. Pacjenci muszą liczyć się z oczekiwaniem na przyjęcie do poradni kardiologicznej - przypominam o 27,5 tys. nieodwołanych wizyt - choć są poradnie, gdzie czas oczekiwania w przypadkach stabilnych wynosi ok. miesiąca, 5 tygodni. Czeka się długo na wizytę do okulisty, ale z drugiej strony zabiegi uśnięcia zaćmy są w niektórych placówkach wykonywane w ciągu 2 tygodni od zgłoszenia się pacjenta - podkreśla rzecznika Małopolskiego NFZ.
Kwiecień przypomina również, że od lipca 2021 r. nie obowiązują limity finansowania w przypadku wizyt w poradniach specjalistycznych.
- Oznacza to, że NFZ płaci za każdego przyjętego w gabinecie pacjenta, a placówki odpowiadające za tego rodzaju pomoc nie są ograniczone wysokością zawartych umów. Wcześniej ograniczenia finansowania zniesiono także w zakresie zabiegów usunięcia zaćmy, diagnostyki tomografem komputerowym i rezonansem magnetycznym - tłumaczy.
NFZ. A ile trzeba czekać na pobyt w sanatorium?
- W Małopolsce do sanatorium czeka się obecnie maksymalnie do 9 miesięcy, a do szpitala uzdrowiskowego do 5 miesięcy - tłumaczy rzeczniczka Małopolskiego NFZ.
Małopolski NFZ cyklicznie przypomina o konieczności odwołania wizyt, na których nie planujemy się pojawić.
- Tylko przez pierwsze dziewięć miesięcy 2024 r. w Małopolsce na umówionej wizycie czy badaniu nie pojawiły się blisko 104 tys. pacjentów. Najwięcej chorych bez odwołania zrezygnowało z konsultacji u ortopedy. W ten sposób przepadło blisko 39 tys. terminów porad. Narodowy Fundusz Zdrowia od 2020 r. wysyła wiadomości do pacjentów z przypomnieniem o zaplanowanej wizycie u specjalisty, zabiegu, badaniu. Nie ma jeszcze podsumowania za 2024 r, ale w 2023 r. wysłano blisko 12 mln takich SMS-ów - wylicza Aleksandra Kwiecień.
Czym jest opieka koordynowana i jak wpływa na kolejki?
NFZ tłumaczy również, że lekarze pierwszego kontaktu w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej mogą realizować tzw. opiekę koordynowaną.
- Daje ona możliwość leczenia najczęstszych chorób przewlekłych z zakresu kardiologii, diabetologii, endokrynologii, nefrologii i pulmonologii już u swojego lekarza rodzinnego. W ramach tego modelu opieki lekarz POZ może zlecić pacjentom badania (w sytuacjach medycznie uzasadnionych), które do tej pory były zarezerwowane dla lekarza specjalisty. Poszerzenie katalogu badań w POZ skraca czas potrzebny na wykonanie diagnostyki, pozwala na szybsze postawienie diagnozy i wprowadzenie właściwego leczenia - mówi rzeczniczka Małopolskiego Oddziału NFZ.
W 5 Wojskowym Szpitalu Klinicznym w Krakowie najkrócej czekają pacjenci do Poradni Logopedycznej – terminy są na luty br. Najdłużej do Poradni Neurochirurgicznej – tu trzeba czekać aż do końca grudnia 2027 roku.
Dlaczego czekamy w tak długich kolejkach? Krakowski lekarz tłumaczy
- Problem jest jak zwykle w służbie zdrowia złożony – mówi płk lek. Marian Król, z-ca Komendanta Szpitala Klinicznego ds. Medycznych: - Po pierwsze mamy za mało specjalistów, zwłaszcza niektórych specjalności. U nas – na szczęście – w niektórych tylko poradniach mamy jednego lekarza, co oznacza, że jego absencja chorobowa oznacza problem z zabezpieczeniem pracy poradni i może wydłużać oczekiwanie na wizytę. W przypadku jednej poradni, tj. Poradni Immunologicznej cały czas poszukujemy lekarza do pracy. Na szczęście w pozostałych poradniach obsada etatowa jest zabezpieczona, co nie oznacza, że w zupełności wystarczająca. W planach mamy także otwarcie Poradni Hematologicznej, ale nie możemy znaleźć kandydatów do pracy. Nie mamy więc kontraktu, bo dopóki nie mamy lekarza specjalisty nie mamy jak wstrzelić się w procedurę - mówi.
Dlaczego brakuje specjalistów?
- Moim zdaniem za mało się ich kształci. Są specjalizacje chętnie wybierane przez lekarzy, zwłaszcza te, które pozwalają później na atrakcyjną pracę na rynku komercyjnym i takie, które młodych lekarzy nie kręcą. Także dlatego, że niektóre specjalizacje są dla lekarza bardziej obciążające, jak np.: onkologia, hematologia, chirurgia onkologiczna. Te najbardziej popularne to zapewne: dermatologia, okulistyka, laryngologia czy chirurgia plastyczna - mówi płk lek. Marian Król.
Przyczyn długich kolejek do specjalistów jest jednak jeszcze więcej
- Po drugie, wciąż nierozwiązanym problemem jest blokowanie miejsc w różnych placówkach ambulatoryjnych. Pacjent zapisuje się do pożądanego specjalisty w różnych miejscach. Oczywiście, by to zrobić musi mieć więcej niż jedno skierowanie do danego specjalisty, ale to nie jest problem. Takie skierowanie może być wypisane przez różnych lekarzy. Z tego, co wiem, system na razie nie wychwytuje takich sytuacji - mówi z-ca Komendanta Szpitala Klinicznego ds. Medycznych.
Jako trzeci powód podaje niedostateczną wycenę opieki koordynowanej w Podstawowej Opiece Zdrowotnej, czyli u lekarza rodzinnego.
- Chodzi o pacjentów przewlekle chorych. Mówimy tu o pięciu ścieżkach leczenia: kardiologicznej, diabetologicznej, endokrynologicznej, pulmonologicznej i nefrologicznej. Gdyby to leczenie było lepiej wycenione, lekarze podstawowej opieki zdrowotnej, którzy i tak mają pełne ręce roboty, chętniej, moim zdaniem przejmowali by opiekę nad tymi chorymi, rzecz jasna w porozumieniu ze specjalistą w razie potrzeby. Chodzi również o to, by pacjent, który już trafia do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej /AOS/ a nie wymaga stałej opieki, po konsultacji wracał do lekarza rodzinnego, a nie zostawał już w gabinecie lekarza specjalisty blokując miejsce bardziej potrzebującym. Dobrym przykładem jest tu leczenie cukrzycy typu drugiego. Konsultacja diabetologa jest oczywiście istotna, po niej jednak większość pacjentów może być prowadzona według wskazówek przez lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Ta choroba może być również od początku prowadzona przez lekarza rodzinnego, który posiada wystarczające narzędzia diagnostyczne i u większości chorych jest w stanie postawić diagnozę i leczyć chorobę. Tak się jednak nie dzieje. Pacjentowi wydaje się, że w poradni specjalistycznej jest lepiej zaopiekowany, choć moim zdaniem to przekonanie może być złudne, gdyż widzi swojego lekarza specjalistę zdecydowanie rzadziej niż lekarza rodzinnego. W Polsce nie ma niestety systemu, który by premiował jednorazowe wizyty u specjalisty, wtedy gdy ta konsultacja jest konieczna. Ponieważ opieka koordynowana jest niedoszacowana, lekarz rodzinny w większości nie ma motywacji, by namawiać pacjenta przewlekle chorego na leczenie głównie w poradni rodzinnej, bo i tak ma wielu pacjentów. Tak również wydłużają się kolejki do specjalistów - wyjaśnia.
Płk Król dodaje: - Po czwarte, pacjenci w dużej mierze nie odwołują umówionych wizyt, gdy nie mogą w wyznaczonym terminie przyjść do lekarza. Niekoniecznie jest to z ich winy, często z powodu długich terminów są zapisywani na wiele miesięcy naprzód. Oczywiście w prywatnych placówkach funkcjonują systemy przypominające o wizytach, umożliwiające jej potwierdzenie lub odwołanie. Dla placówki publicznej to jednak dodatkowy koszt, na który zazwyczaj nie może sobie pozwolić. Wizyta u lekarza specjalisty jest tak samo wyceniana przez NFZ, niezależnie od tego, czy w czasie jej trwania musi być obecna pielęgniarka czy nie, czy poradnia chciałaby unowocześnić system zapisów czy nie. Poza tym, gdy pacjent chce się zapisać do poradni, długo zajęty numer telefonu nie jest przeszkodą. W przypadku jej odwoływania – już jest; pacjent ma zdecydowanie mniejszą motywację do skutecznej interwencji.
- Ostatnim powodem, który moim zdaniem także wydłuża kolejki do specjalisty jest przerost biurokracji, czyli przerzucanie na lekarzy najkrócej mówiąc papierkowej, administracyjnej roboty. Przykład pierwszy z brzegu? Wykazywanie poziomu odpłatności przy lekach. Byłoby dużo prościej, gdyby część refundacyjna była po stronie aptek. Wystarczyłoby wprowadzenie mechanizmu w systemie, który byłby w stanie powiązać jednostkę chorobową, którą lekarz rozpoznaje z przypisanym w tym wskazaniu stopniem refundacji, przysługującym pacjentowi. Przerzucenie tego obowiązku na farmaceutów wydających leki, moim zdaniem przełożyłoby się na to, że lekarz miałby albo więcej czasu na danego pacjenta albo kolejnego. Co również ograniczyłoby trochę kolejki - podsumowuje lekarz z 5 Wojskowego Szpitala w Krakowie.
