Po tym jak ponad dwa tygodnie temu nawierzchnia al. Solidarności została sfrezowana, nastąpiła kilkunastodniowa przerwa w robotach. Tarnowski magistrat tłumaczy, że PUK (wykonawca remontu) nie posiada maszyny do frezowania, więc skorzystał z wyprzedzeniem usług firmy, która miała akurat wolny termin. Sprzęt sprowadzono aż ze Szczecina.
Zadziwia też fakt, że dopiero dwa tygodnie po usunięciu starej nawierzchni podczas sesji pojawił się temat zwiększenia puli na remont ulicy o kilkaset tys. zł.
W zeszłym tygodniu drogowcy nieśmiało wrócili na aleję. Jak usłyszeliśmy w Zarządzie Dróg i Komunikacji w Tarnowie, budują ścieki przykrawężnikowe, regulują kratki ściekowe i studzienki, a w miejscach najbardziej zniszczonych wymieniają konstrukcję nawierzchni.
- Nie chcemy nasilać prac, żeby nie powodowały utrudnień w ruchu, dlatego prowadzone są one punktowo - mówi Artur Michałek, zastępca dyrektora ZDiK.
W poniedziałek (1 lipca) na ulicy pojawiły się maszyny, który zajęły część pasa ruchu. Kierowcy mieli więc dodatkowe utrudnienie, bo musieli je omijać, a to chwilami powodowało korki.
Kiedy na ulicy zostanie ułożony nowy asfalt? Urzędnicy twierdzą, że nastąpi to w sierpniu. Trwają rozmowy z wykonawcą, by najpoważniejsze prace na al. Solidarności były prowadzone nocami.
