https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Dwa potrącenia pieszych na pasach w centrum miasta. Apel policji!

Paweł Chwał
archiwum KMP w Tarnowie
Ze złamaną miednicą został przewieziony do szpitala 53-letni pieszy, który został potrącony przez samochód na pasach przy ulicy Narutowicza.

Do zdarzenia doszło rano, naprzeciwko siedziby Tarnowskich Wodociągów. Kierujący mitsubishi 53-letni tarnowianin, jadąc od Konarskiego w kierunku Krakowskiej na oznakowanym przejściu dla pieszych potrącił rówieśnika.

- Poszkodowany został przewieziony do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili u niego złamanie kości miednicy - relacjonuje asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.

Do podobnego wypadku doszło w poniedziałek wieczorem, na przejściu dla pieszych przy ul. Poniatowskiego - w rejonie Zespołu Szkół Niepublicznych Stowarzyszenia Siódemka. W tym przypadku na przechodzącego po pasach 42-latka najechał kierowca osobowego renaulta, 47-letni mieszkaniec województwa podkarpackiego. Pieszy został przewieziony do tarnowskiego szpitala z podejrzeniem urazu bioder. Na szczęście w tym przypadku skończyło się jedynie na potłuczeniach.

Z uwagi na ograniczoną widoczność, brak ostrożności kierowców jak również pieszych, tarnowscy policjanci apelują o szczególną uwagę w rejonie przejść dla pieszych.

- Musimy pamiętać, że zasada ograniczonego zaufania obowiązuje wszystkich uczestników ruchu drogowego, zarówno kierowców jak i pieszych. Piesi przed wejściem na przejście powinni się dokładnie i uważnie rozglądnąć, podobnie jak kierowcy, którzy dodatkowo w rejonie przejścia dla pieszych powinni zmniejszyć swoją prędkość - apeluje Paweł Klimek.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kierowca
Skupiłbym się na środkach bezpieczeństwa biernego. W gęstym ruchu miejskim, przy padającym deszczu kierowca praktycznie prowadzi pojazd w warunkach permanentnego olśnienia. Proponuję zwrócić uwagę na oświetlenie rejonu przejść dla pieszych, a w zasadzie nie tyle oświetlenie co analizę całego tła świetlnego i kontrastów. Niektóre przejścia i ich okolice są naprawdę słabo widoczne. Często bywa tak, że widoczność w okolicy przejścia jest zależna od kierunku jazdy. Jedziesz w jedną stronę i widzisz dobrze. Ale od drugiej strony tło świetlne i kontrasty przy istniejącym oznakowaniu są takie, że ciężko zauważyć pieszego zbliżającego się do przejścia albo przejście w ogóle. Przy czym problem jest oczywiście największy w godzinach intensywnego ruchu. Przede wszystkim musi być wyraźne oznakowanie poziome i pionowe. Z odpowiednimi technikami (np. wypukłe znaki poziome) nie ma problemu. Zebra ma być wyraźna, nowa, biała (może biało-czerwona), znaki nowe, odblaskowe (i czyste). I porządnie doświetlone przejście i co ważne, również chodniki w pobliżu. Nie tylko samo przejście bo wówczas pieszego zbliżającego się do przejścia, a zwłaszcza ubranego w ciemne ubrania nie widać i "pojawia się znikąd" na linii krawężnika. To wszystko to oczywiście temat rzeka, a głupoty w zachowaniu kierowców i pieszych nie unikniemy.
Nie mogę sobie odmówić jeszcze napisania, że oznakowanie poziome w Tarnowie jest tak niechlujne, że aż zęby bolą. Stare linie, nowe linie, białe, żółte wszystko nasmarowane jedno na drugim. Jakoś tak niedawno zmieniono przebieg pasów na Starodąbrowskiej na odcinku między wyjazdem ze starego szpitala, a rondem. Ciekawe czy jaśnie Pan urzędnik podpisujący fakturę do wypłaty raczył ruszyć swoje szanowne cztery litery i popatrzył na tę partaninę. Zarówno w jednym jak i w drugim kierunku nie usunięto starych linii. I tak można w koło Macieju. Wszystko się u nas robi na od........ol. A potem winny kierowca bo nie dostosował...... i nie zachował.......
Z
ZR
Tania prowokacja, ale sprostuję, bo ktoś się błędnych rzeczy dowie z twojego wpisu. Otóż przekraczanie jezdni przez pieszych poza "zebrą" jest dopuszczalne, a w pewnych przypadkach pieszy przekraczający jezdnię poza "zebrą" ma pierwszeństwo przed pojazdem na jezdni. Doczytajcie sobie przepisy, bo potem jest zdziwienie i bredzenie, że pieszy "wtargnął".
G
Gość
Nie można winić li tylko kierowców, gdyż gdyby wszyscy jechali powoli, to smog byłby 2-krotnie większy. To przede wszystkim PIESI powinni zachować maksymalną ostrożność i nie traktować zebry jako chodnik, lecz jako miejsce na jezdni, gdzie dopuszczalne jest przechodzenie (poza zebrą niedopuszczalne), ale z zachowaniem szczególnej ostrożności. Pieszych powinien obowiązywać zakaz wkraczania na pasy, jeśli zbliża się samochód (zakaz wymuszania zatrzymań pojazdów, w szczególności zaś autobusów komunikacji miejskiej - kierowcy autobusów powinni mieć wręcz obowiązek trąbienia na pieszych a wkroczenie na pasy bliżej niż 100 m. od autobusu powinno być traktowane jako wtargnięcie pod autobus) i oczywiście zakaz rozmowy przez telefon komórkowy podczas przechodzenia przez jezdnię. Niższe mandaty za przekraczanie szybkości a wyższe dla pieszych (zwłaszcza za przechodzenie na czerwonym świetle lub przechodzenie przed autobusem komunikacji miejskiej -wtedy powinien być mandat 500 zł. a matka z wózkiem powinna płacić mandat podwójny). W ogóle to powinno się jednak budować przejścia podziemne i kładki dla pieszych nad ruchliwymi jezdniami.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska