Zabójstwo 7-letniego chłopca przy ulicy Krakowskiej w Tarnowie
W miniony wtorek rano krwawy dramat rozegrał się w mieszkaniu na drugim piętrze bloku przy ulicy Krakowskiej w Tarnowie. Sąsiedzi usłyszeli krzyki kobiety. Jeden z nich zobaczył, jak zakrwawiona uciekała klatką schodową przed mężczyzną uzbrojoną w nóż. Kobieta schroniła się u sąsiadów, mężczyzna wyskoczył z okna na drugim piętrze bloku. Leżącego na trawniku zatrzymali policjanci.
W mieszkaniu na drugim piętrze znaleziono zakrwawione zwłoki 7-letniego chłopca. Nożownik i zaatakowana przez niego kobieta są małżeństwem, rodzicami zmarłego chłopca.
Lekarze zgodzili się na przesłuchanie Dymitra T. w tarnowskim szpitalu
Para, ze względu na odniesione obrażenia, trafiła do szpitala. Tam śledczy przesłuchali najpierw kobietę. Anastazja T. opowiedziała, że rano mąż położył się obok niej i syna w łóżku, przytulił się, a potem wstał i z nożem w ręku rzucił się na nią i Maksyma.
Dopiero w czwartek (7 października) lekarze ze szpitala św. Łukasza w Tarnowie zezwolili śledczym na wykonywanie czynności procesowych w Dymitrem T., który po skoku z okna bloku złamał miednicę. Leżąc na szpitalnym łóżku usłyszał zarzuty zabójstwa syna oraz usiłowania pozbawienia życia żony.
- Podejrzany złożył skąpe wyjaśnienia. Przyznał się do zarzucanych czynów. Powiedział, że zrobił to w trosce o nich, ale nie rozwinął tej kwestii - mówi w rozmowie z „Gazetą Krakowską” prok. Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Dymitr T. mieszka i legalnie pracuje w Polsce od kilku lat. – Od pracodawcy wiemy, że przez kilka dni poprzedzających tragiczne wydarzenia mężczyzna dziwnie się zachowywał, był zamyślony, zamknięty w sobie – dodaje prok. Sienicki.
Śledczy złożą w sądzie wniosek o tymczasowe aresztowanie Dymitra T. Gdyby zapadła decyzja o umieszczeniu go w celi, 27-latek prawdopodobnie trafi na oddział szpitalny Aresztu Śledczego przy ul. Montelupich w Krakowie. Tam także miałby zostać zdiagnozowany przez biegłych psychiatrów.
Za pozbawienie życia syna i usiłowanie zabójstwa żony grozi mu kara dożywocia.
AKTUALIZACJA
W piątek 8 października w godzinach popołudniowych sąd zastosował wobec Dymitra T. areszt tymczasowy na okres trzech miesięcy. 27-latek trafi do jednego z zakładów karnych w Polsce, który dysponuje oddziałem szpitalnym mogącym przyjąć Ukraińca. Do chwili wybrania takiego miejsca będzie pilnowany w tarnowskim szpitalu przez funkcjonariuszy policji.
FLESZ - Uwaga na oszustów w sieci!
