Zakaz handlu w wybrane niedziele obowiązuje już ósmy miesiąc. Od początku ustawa wzbudzała mnóstwo emocji, zwłaszcza wśród przedsiębiorców, którzy średnio w dwie niedziele w miesiącu swoje placówki muszą zamknąć. Pokrzywdzeni czują się m.in. właścicieli sklepów, którzy prowadzili wcześniej całodobową sprzedaż przez okrągły tydzień.
- Alkohol to nie buty, torebki, czy garnitur, które można kupić w środku tygodnia. Niedziela to czas, kiedy ludzie odpoczywają, relaksują się i często w ciepły dzień przychodzi im ochota na przysłowiowe ,,piwko” i tutaj trzeba będzie obejść się smakiem - mówi Sławomir Skowron, prezes zarządu sieci sklepów Al Capone.
Fortel na przepisy?
Po wprowadzeniu ograniczeń w handlu w niedziele przedsiębiorca postanowił podpisać umowę z firmą InPost, realizującą na terenie kraju usługi kurierskie. W rezultacie w ośmiu sklepach na terenie Tarnowa powstały tzw. Punkty Obsługi Paczek InPost. Można w nich nadać przesyłkę lub ją odebrać jeśli kurier nie zastał odbiorcy w swoim domu. Sklepy Al Capone otwarte są również w każdą niedzielę i działają jako placówki pocztowe.
Takie praktyki nie wszystkim się podobają. Do oddziału PIP w Tarnowie dotarły zgłoszenia, że sieć Al Capone łamie zakaz sprzedaży w niedzielę.
Inspektorzy skontrolowali placówki i stwierdzili, że sklepy alkoholowe popularnej w mieście sieci jednak łamią zakaz handlu w niedziele.
- Podstawowym sposobem obejścia przepisów jest podpisywanie umów z operatorami pocztowymi na pełnienie funkcji placówki pocztowej. Te usługi pocztowe są jednak w ogóle nie świadczone albo są świadczone w stopniu bardzo marginalnym - zaznacza Janusz Babiec z PIP w Tarnowie.
Za złamanie przepisów inspektorzy mogą wystawić mandat do 2 tys. zł. Właściciel Al Capone kary jednak nie przyjął, więc PIP skierowała wniosek w tej sprawie do sądu. W międzyczasie na sklepy z alkoholami trafił kolejny donos, który skończył się drugim wnioskiem o ukaranie.
Sąd skazał na grzywnę
Tarnowska Temida rozpoznała już jeden z wniosków skierowanych przez PIP. Przyznała rację inspektorom i skazała właściciela sklepów sieci Al Capone na grzywnę w trybie tzw. wyroku nakazowego, czyli bez przeprowadzenia rozprawy.

Biznes
- Jedna ze stron złożyła sprzeciw, który jednak ma braki formalne. Jeśli zostaną one uzupełnione, sprawa trafi na wokandę - mówi Tomasz Kozioł, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie.
Sławomir Skowron przekonuje, że nie łamie zakazu handlu. Powołuje się na wyroki sądów w innych miastach Polski, w podobnych przypadkach. Zapadały tam rozstrzygnięcia korzystne dla sieci Żabka, która również podpisała umowy z firmami pocztowymi. Skowron przekonuje, że jego porozumienie z InPostem nie miało na celu omijania przepisów.
- My już od dawna byliśmy zainteresowani wprowadzeniem dodatkowych usług, które przyciągnął nam klientów. Analizowaliśmy różne dodatkowe usługi i wybraliśmy firmę kurierską. Dzięki temu też przy okazji mamy możliwość otwarcia sklepów w niedzielę - przyznaje prezes zarządu sieci Al Capone. Biznesmen zapewnia, że nawet jeśli ustawodawca zmieniłby przepisy, przywracając handel w niedzielę, nie zrezygnuje z umowy z InPostem. - Ta dodatkowa usługa cieszy się dużym zainteresowaniem klientów - twierdzi. Póki co nie zamierza także zamykać sklepów w dni z zakazem handlu.
W Tarnowie mamy już pierwszą „ofiarę” nowych przepisów. Kilka tygodni temu tarnowski sąd skazał na 1,2 tys. zł grzywny właścicielkę sklepu przy ul. Tuchowskiej, która prowadziła w niedziele sprzedaż używanych rzeczy. Z powodu braku możliwości handlu w te dni, postanowiła zlikwidować interes.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Ceny paliw w górę. Diesel droższy od benzyny