Problem ze sfinansowaniem wschodniej obwodnicy Tarnowa
Wschodnia obwodnica Tarnowa, w wybranym do realizacji wariancie, przebiegać ma na granicy Tarnowa i gminy Tarnów, przy czym w 56 proc. jej trasa znajdować ma się na terenie miasta. Tarnów posiada status miasta na prawach powiatu, a to oznacza, że zgodnie z prawem miasto musi pokryć z własnego budżetu ponad połowę kosztów inwestycji wartej setki milionów złotych. Za odcinek obwodnicy, który będzie prowadził przez gminę zapłaci państwo.
- Stąd rzucony przeze mnie na gorąco pomysł, aby tę część miasta, po której biegnąć ma obwodnica, włączyć do gminy Tarnów i wtedy problem z jej sfinansowaniem zostałby rozwiązany – mówi Grzegorz Kozioł. Dodaje, że była to luźna sugestia, bardziej w formie żartu, niż na serio.
Propozycja padła podczas wywiadu w radiu RDN Małopolska. Jak mówi wójt Kozioł, była to jego odpowiedź na lansowany przez prezydenta Tarnowa pomysł przekształcenia wschodniej obwodnicy Tarnowa w odcinek przyszłej drogi ekspresowej S73.
- Bądźmy poważni. Państwo nie będzie tworzyć nowej drogi ekspresowej w Polsce, zaczynając od znajdującego się gdzieś pośrodku, 6-kilometrowego odcinka w Tarnowie. To nierealny pomysł. Nie łudźmy się, że minister Adamczyk da się do niego przekonać – uważa Grzegorz Kozioł.
Jego zdaniem zdecydowanie większe szanse powodzenia ma kompromisowa propozycja, którą przedstawiła poseł Anna Pieczarka, czyli budowa nowego węzła na A4 między Tarnowem i Dębicą oraz łącznika do DK 73 w Pilźnie.
Prezydent Tarnowa skłonny przesunąć granice miasta, aby można było budować obwodnicę
Prezydent Roman Ciepiela pomysł korekty granic od razu podchwycił.
- „Panie Wójcie akceptuję Pana propozycję. Proszę bez zbędnej zwłoki wystąpić w tej sprawie do Prezesa Rady Ministrów. Proszę napisać, że opinia Prezydenta Tarnowa jest pozytywna” – napisał jeszcze w tym samym dniu Roman Ciepiela na swoim profilu na portalu społecznościowym.
Wdrożenie pomysłu wójta gminy Tarnów oznaczałoby jednak, że miasto – po raz pierwszy w historii zmniejszyłoby swoją powierzchnię.
- Jeżeli to pozwoliłoby na zrealizowanie budowy obwodnicy, to niewielka korekta granic jest do zaakceptowania dla dobra sprawy – tłumaczy Ireneusz Kutrzuba, rzecznik prasowy prezydenta Tarnowa.
Sam Roman Ciepiela namawia wójta do połączenia miasta i gminy Tarnów, podobnie jak stało się to w Zielonej Górze. Proces ten potrwa jednak z pewnością dłużej niż budowa obwodnicy, która jest w całości przygotowana i mogłaby doczekać się realizacji w ciągu dwóch lat.
Bądź na bieżąco i obserwuj
FLESZ - Polaków jest mniej. Są dane GUS
