https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Sklep nie uznał jej reklamacji, bo ma "za długie paznokcie"

Robert Gąsiorek
Monika Żychowska bezskutecznie próbuje odzyskać pieniądze
Monika Żychowska bezskutecznie próbuje odzyskać pieniądze Fot. przemysław malisz
W markowych z nazwy butach po 9 miesiącach zrobiła się dziura. Sprzedawca absurdalnie się wykręca. Pieniędzy nie chce oddać.

Gdy zobaczyła je na półce w obuwniczym na ulicy Krakowskiej w Tarnowie, jej oczy aż rozbłysnęły. Modne, turkusowe, a do tego z solidną podeszwą. 18-letnia Monika Żychowska długo nie musiała namawiać rodziców, choć wymarzona para butów kosztowała aż 369 zł.

- Postanowiliśmy zrobić z mężem jej taki mały prezent - mówi Aneta Żychowska, mama 18-latki. - Zresztą wyglądały bardzo porządnie. Wyszłam z założenia, że lepiej raz wydać więcej, niż co chwilę kupować nowe buty. To przecież markowa firma - dodaje spoglądając na paragon.

Podkreśla, że sprzedawczyni zapewniała ją, iż buty tej firmy są niezawodne i żadnych problemów z nimi nie będzie. Mimo wszystko w obuwniczym wspomniano, że jest na nie dwuletnia gwarancja. - Bardzo o nie dbałam, zawsze były starannie wyczyszczone. Nie chodziłam w nich zimą, ubierałam je tylko wtedy, jak było sucho na zewnątrz - zaznacza Monika Żychowska.

Niestety mimo ostrożnego obchodzenia się z markowym obuwiem już po 9 miesiącach od zakupu, na czubku pojawiło się pęknięcie. Razem z mamą Monika wybrała się do sklepu, aby złożyć reklamację. Na miejscu buty przyjęto i kazano czekać na decyzję. - Napisali w końcu, że uszkodzenie jest "mechaniczne" i ani producent, ani tym bardziej sprzedawca za to nie odpowiadają - tłumaczy pani Aneta. - Ale w swej łaskawości zdecydowali się naprawić obuwie na własny koszt. Czyli niewinni, ale dobrotliwi - dodaje kobieta.

Nie minął kwartał, a wady butów znów dały o sobie znać. - Od ostatniej reklamacji ubrałam je trzy razy. Jeden z butów znowu pękł w tym samym miejscu, co ostatnio - kręci głową Monika. I znów wizyta w tarnowskim sklepie. Po niespełna dwóch tygodniach obuwie wróciło pocztą do domu pani Anety. Tym razem nikt butów nie załatał. Jedynie do odmowy przyjęcia reklamacji dołączono opinię Instytutu Skórzanego w Łodzi, oddział w Krakowie.

"Wygląd wady oraz jej umiejscowienie wskazują, że jest to tzw. skaza paznokciowa, która powstaje w wyniku sukcesywnego napierania stopą o przód obuwia" - czytamy w piśmie od ekspertki, która przygotowała opinię na zlecenie obuwnika.
Diagnoza zatem oczywista - winna jest Monika. - To przecież jakiś bełkot - oburza się pani Aneta. - Ciekawe, że w innych butach moja córka nie robi dziur, a na te się uparła i "napierała". Czyżby w innych parach jej stopy lewitowały? - puka się w czoło.

Sprawą absurdalnego uzasadnienia oddalonej reklamacji zainteresowaliśmy powiatowego rzecznika konsumentów w Tarnowie Magdalenę Kras-Pyzik. - Często sklepy obuwnicze korzystają z usług ekspertów, rzeczoznawców, którzy w swej pracy zawodowej nie mają do czynienia z tą branżą - mówi Magdalena Kras-Pyzik. - Zwykle jest tak, że jeśli klient nie zgłosi się z wadą do pół roku od zakupu, tylko później, to właściciele sklepów uznają, iż uszkodzenie powstało na skutek niewłaściwego użytkowania obuwia. Choć wcale nie musi to być prawdziwy powód - dodaje.

Zapewnia, że zajmie się sprawą pani Moniki. - Zwykły człowiek ufa sprzedawcy, nie orientuje się w przepisach i formalnościach w sprawie reklamacji, dlatego z góry dziękuję za pomoc - mówi Aneta Żychowska, mama 18-latki. - Z pewnością tego tak nie zostawię.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 20

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
31 marca, 17:15, Gość:

Miałam podobną sytuację, zwróciłam się do rzeczoznawców Maj po opinię i reklamacja uznana. Polecam takie rozwiązanie, jak reklamacja jest zasadna, to sklep musi ją przyjąć z taką opinią.

O tak, panowie Maj znają się na butach jak nikt. Nie ma chyba lepszych ekspertów od nich :)

G
Gość

Miałam podobną sytuację, zwróciłam się do rzeczoznawców Maj po opinię i reklamacja uznana. Polecam takie rozwiązanie, jak reklamacja jest zasadna, to sklep musi ją przyjąć z taką opinią.

A
Adrian
Gwarancja, a reklamacja to zupełnie co innego. Dzisiaj producenci wyzbywają się tego problemu i nie dają gwarancji na swoje obuwie, zaś sklepy w których są sprzedawane dają możliwość jedynie zareklamowania obuwia. Co zwykle kończy się tym, że to kierownik sklepu rozpatruje reklamacje.
l
lako
18 lat to juz mozna ja na legalu
b
ble
fetysze walą gruchę..;)
v
vvvvvvvvv
a co ty zbok jeste ze chcesz dziecku stopki lizac
a
agnieszka
i przez ten internet przysla mi nie to co zamawiałam a skad masz pewność ze to towary z niemiec a nie z chin
M
Michael
Ludzie nie kupujcie dziadostwa w polskich sklepach, to jest towar drugiej kategorii, produkowany na rynki Europy Wschodniej. Cena kosmiczne a jakość mizerna, inna guma, skóra, klej.
Ja kupuje ubrania albo w Niemczech albo przez internet sprowadzane z zagranicy, żadnych problemów. Proszki do prania, herbaty i inne także. Dopóki kupujecie taką chałę, będziecie oszukiwani.
h
hmm
jak sie nazywa sklep gdzie ta pani kupiła buty?
d
dziura
a gdzie dziura w bucie???
k
kaśka
przecież te buty to wiocha! okropne nie kobiece klocki
j
januszPawlacz
wylizałbym stópki
l
laska
A po czym wnosisz, mam takie same kupione w sklepie nike...
G
Gość_w_dom
Jeśli mowa o tych butach ze zdjęcia to są to podróbki...
m
mariolka
Zgodnie z art. 4 sprzedawca odpowiada tylko za niezgodności, które istniały w chwili wydania towaru ale ten sam przepis stanowi, iż jeśli niezgodność ujawniła się w ciągu 6 miesięcy od zakupu, to domniemuje się, iż istniała ona w chwili zakupu. Oznacza to, że sprzedawca, by odrzucić reklamację, musi udowodnić, iż wydał towar zgodny z umową, wolny od wad. Jeśli sklep tego nie może wykazać, musi uznać reklamację.
Zgodnie z art. 8.3 ww ustawy sprzedawca ma obowiązek ustosunkować się do tego żądania (napawy lub wymiany) w terminie 14 dni od jego złożenie, jeżeli uchybi temu obowiązkowi i nie ustosunkuje się do żądania w ciągu 14 dniu reklamacja jest uważana z mocy prawa za zasadną.
Natomiast zgodnie z art. 8 ust. 4 ustawy gdy ani wymiana ani naprawa są niemożliwe albo gdy sprzedawca nie załatwia reklamacji w odpowiednim czasie kupujący może od umowy odstąpić i żądać zwrotu gotówki.

Przy określaniu odpowiedniego czasu na załatwienie reklamacji bierze się pod uwagę rodzaj towaru oraz cel jego nabycia. Dlatego na pewno sprzedawca ma więcej niż zwykle czasu na załatwienie reklamacji obuwia zimowego wiosną. Natomiast nie jest tak, iż sprzedawca ma nieograniczony czas na podjęcie działań. Ponad miesiąc to już termin graniczny. Dlatego teraz sugerowałbym wyznaczyć ostateczny termin na załatwienie reklamacji z zagrożeniem, że po jego bezskutecznym upływie odstąpi Pani od umowy
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska