
Nietypowe zgłoszenie w lipcu tego roku odebrał dyżurny policji. 80-latka twierdziła, że została uprowadzona do agencji towarzyskiej. Szczegółowo opisała mundurowym sytuację, w której się znalazła. Po sprawdzeniu skąd dzwoni kobieta okazało się, że seniorka przebywa w szpitalu.

Kolejne nietypowe zgłoszenie, które dotarło do straży miejskiej dotyczyło mężczyzny który wszedł na dach szalet znajdujących się na Plantach koło dworca PKP. Gdy funkcjonariusze pojawili się na miejscy mężczyzna oznajmił, że nie zejdzie na ziemię dopóki mundurowi nie pomogą...ptakowi, który siedzi na drzewie i wydaje dziwne odgłosy. Po jakimś czasie strażnicy przekonali mężczyznę, aby jednak zszedł z dachu publicznych toalet.

Kolejna zwierzęca interwencja, która trafiła do dyżurnego straży miejskiej. Tym razem jedna z mieszkanek Tarnowa poinformowała, że codziennie o poranku atakuję ją ...szpak. Ptak miał zamieszkać w budce, którą obok bloku zawiesiła spółdzielnia. Szpak według kobiety nie oszczędzał kwiatków, które miała postawione na parapecie.

W ubiegłym roku wystraszony 11-latek wszczął alarm i sprowadził funkcjonariuszy policji do swojego domu. Był przekonany, że w środku jest włamywacz. Ściszonym głosem mówił do słuchawki, że leży ukryty pod łóżkiem, bo boi się o swoje bezpieczeństwo. Przekonywał, że ktoś obcy chodzi po jego domu. Nie wie, kto to jest, bo widzi tylko buty tej osoby. Nastolatek podał dokładny adres dyżurnemu policji i został przez niego poinstruowany, co ma robić. Funkcjonariusze przyjechali na miejsce i podjęli interwencję. W trakcie niej okazało się, że niezapowiedzianym gościem, którego przestraszył się 11-latek była jego... babcia, która przyszła zrobić mu śniadanie.