
Dom Pogrzebowy Steinhoff w Tarnowie
Właściciel domu pogrzebowego od lat zbiera przedmioty związane z obrzędami pogrzebowymi, tzw. funeralia. Jest przekonany, że jego gabinet jest nawiedzony. - W moim gabinecie działy się niewytłumaczalne rzeczy. Dochodziły z niego dziwne odgłosy. Jakby uderzenia w szafę albo ciężkie kroki. Jednak, gdy tylko wchodziłem do pomieszczenia, od razu robiło się spokojnie. Być może moja kolekcja przyciąga jakieś zagubione dusze? - zastanawia się głośno właściciel zakładu pogrzebowego.

Jedna z kamienic przy Placu Kazimierza Wielkiego w Tarnowie
Podobno zdarzały się tam przypadki niewyjaśnionych dźwięków. Były to jęki, krzyki i westchnienia jakby umierających ludzi. Zjawiska te znawcy tematu łączą z okresem ruchawki chłopskiej Jakuba Szeli. Okaleczone ciała ofiar chłopstwa składano wtedy w tym budynku, aby dokonali tam żywota.