Koszmar 20-kilkuletniej kobiety polegał na przemocy fizycznej, poniżaniu, groźbach, izolowaniu, niewpuszczaniu przez godziny do mieszkania i wlewaniu wody do nosa. Jej gnębicielem był znacznie starszy partner, z którym była w związku od ponad dwóch lat. Obawiająca się o własne życie kobieta wreszcie nie wytrzymała i poprosiła o pomoc policję. Nim jednak zdołała podać swoją lokalizację, mężczyzna wyrwał jej telefon z ręki zapewniając, że nic złego w ich domu się nie dzieje.
- Funkcjonariuszy te zapewnienia jednak nie uspokoiły i od razu podjęli działania, które skutkowały ustaleniem bloku i mieszkania, z którego pochodził telefon. Wszystko działo na się na jednym z tarnowskich blokowisk - relacjonuje asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.
Niedługo po zgłoszeniu byli już na miejscu. Mężczyzna nie reagował na polecenie otwarcia drzwi. Zabronił tego również swojej partnerce. Aby ratować kobietę, policjanci zdecydowali o wejściu siłowym. - Wyważyli drzwi do mieszkania, po czym obezwładnili i zatrzymali napastnika, który przyduszał partnerkę - tłumaczy Klimek.
Mężczyzna odpowie za fizyczne i psychiczne znęcanie się oraz nielegalne posiadanie broni, którą policjanci przy okazji znaleźli w jego mieszkaniu. Na razie jest w policyjnym areszcie.
Grozi mu do 8 lat więzienia.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Pierwsza pomoc przy wypadkach drogowych. To musisz wiedzieć!