
A najeść się muszą sporo. Żeby się przygotować do zimy, niedźwiedź musi zjeść ok. wiaderka owoców dziennie. - Niedźwiedzie zbierają zapasy tłuszczu, sadła, by mogły spokojnie przespać zimowy sen. Bo stare niedźwiedzie przysłowie mówi: zanim gruby niedźwiedź schudnie, to chudy zdechnie. A one chcą sobie pożyć, bo to są mądre zwierzęta – dodaje Marek Kot.

Niedźwiedzie będą żerować aż do momentu, gdy pojawi się w Tatrach śnieg. Jak już w górach nic nie znajdą, zaczną schodzić niżej – nawet do miasta. Już resztą kilka dni temu widziana byłą niedźwiedzia rodzina w okolicach Zakopanego.

Świstaki z kolei już za ok. miesiąc wejdą do swoich nor, zabiją je kamieniami i własnymi odchodami, by zabezpieczyć się gryzoniami, które mogłyby wejść w czasie zimowego snu i zagryźć całą świstaczą kolonię.

W norach też panują odpowiednia hierarchia. Najgłębiej śpią młode świstaki, te najsłabsze, najchudsze. Żeby im było najcieplej. Na samych krańcach nory zaś ustawiają się dorosłe, najbardziej dorodne osobniki.
Normy muszą być gotowe na koniec września, do początku października. Wtedy na świstaki przychodzi czas do spania.