Listopad to martwy sezon w górach. Turystów na szlaki wyrusza niewielu, chyba że w weekendy. Dla tatrzańskich schronisk to bardzo dobry czas na przeprowadzenie koniecznych remontów i napraw. Wiele z nich zostaje w tym okresie zamkniętych.
Otworzą swe podwoje dopiero na święta Bożego Narodzenia. Teraz turyści nie zjedzą obiadu w Hotelu Górskim na Kalatówkach, będzie znów czynny za tydzień, 2 grudnia.
Zamknięta też będzie herbaciarnia w Dolinie Strążyskiej. Nie mamy też co liczyć na bigos w schronisku na Hali Kondratowej, jedynie na herbatę. Ale noclegu w schronisku w Dolinie Kościeliskiej próżno szukać. Na razie.