
Axel to psiak w typie amstaffa. Ma około 8 lat. Po wielu perypetiach i ciężkich przeżyciach w pseudoschronisku został wreszcie odebrany wraz z innymi psami. Odebrano go p. Annie K. z Kłaja. Trafił do hotelu dla zwierząt, gdzie od dłuższego czasu przebywa, zapomniany, anonimowy...

Axel w momencie odbierania był skrajnie zaniedbany, niedożywiony, miesiącami nie wychodził z małej klatki umieszczonej w szopie, o jakichkolwiek spacerach, dostępie do słońca, świeżego powietrza nawet nie marzył! On nawet nie miał sprzątanej klatki. Kiedy przyjechał do hotelu, opiekunowie “wzięli się za niego”, szybko okazało się, że pies nie słyszy. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić jak długo nie słyszy i dlaczego. Axel bardzo szybko doszedł do formy, szybciutko przytył, nabrał pewności siebie, jednak hotel to nie miejsce dla takiego psa! Axel cudownie otworzył się przed jedną z wolontariuszek, która regularnie go odwiedza, zabiera na spacery. Axel doskonale odczytuje sygnały, którymi posługuje się z nim Małgosia. Rewelacyjnie skupia wzrok na opiekunce.

Axel, mimo tego, że jest już dojrzałym psem, to ciągle jest bardzo energiczny, uwielbia spacery, uwielbia mieć zajęcie. Trzeba pamiętać, że w kontaktach z nim należy zachować szczególną ostrożność i zachowywać się przewidywalnie dla psa, żeby go nie zaskoczyć i nie wystraszyć, co z kolei mogłoby sprowokować go do niewłaściwego zachowania. Axel potrzebuje troszkę czasu, by zaufać nowym osobom. Pies ten potrzebuje bardzo odpowiedzialnego, znającego specyfikę rasy opiekuna. Potrzebuje człowieka, który zna psi język i będzie umiał się porozumiewać.
Liczymy na to, że gdzieś jest TA OSOBA, która podaruje Axelowi wspaniałe życie. Ten pies naprawdę na to zasługuje. kontakt w sprawie adopcji: Małgorzata 606-129-268

Azan jest z nami prawie od miesiąca. Przyjazny i zachwycony obecnością człowieka. Gdyby został tam, na głuchej wsi, prawdopodobnie już by nie żył. W ruinie z blachy, uwięziony przy paru dziurawych deskach, prawie niewidoczny- wegetował przy misce, do której dawano mu cebulę, buraki i pomyje, jako danie luksusowe.
Samotny i głodny. Ktoś wyrzucił go przy drodze. Bardzo starszy pan zawiązał mu łańcuch, solidnie i ciasno, żeby nie uciekł. Mężczyzna tracił słuch i wzrok, więc do samotnego człowieka dochodziła opiekunka. Kobieta mocno się irytowała, że jeszcze gadziną musi się zajmować, więc się nie zajmowała.