W Connecticut Open (pula nagród 761 tys. dol.) pochodząca z Krakowa tenisistka rozstawiona jest z numerem 1, a do tego broni tytułu wywalczonego tam przed rokiem. Jej pierwszą rywalką (w walce już o ćwierćfinał) będzie zwyciężczyni starcia Lauren Davis (USA) - Eugenie Bouchard (Kanada), które zakończyło się wczoraj po zamknięciu wydania.
W tym sezonie Radwańska spisuje się znacznie poniżej oczekiwań swoich i kibiców. Zaczęła obiecująco, od finału w Sydney (przegrała w nim z Brytyjką Johanną Kontą), ale później sukcesów już nie było. Nasza zawodniczka na liście WTA jest 10.
W niedawnych turniejach w Ameryce Północnej nieźle spisała się w Toronto, gdzie wygrała dwa mecze i dotarła do III rundy. Tam wyeliminowała ją jej dobra przyjaciółka, Dunka polskiego pochodzenia Karolina Woźniacka. Gorzej było później w Cincinnati - krakowianka odpadła już w I rundzie zawodów, ulegając dużo niżej notowanej Niemce Julii Goerges.
Radwańska szykuje się do US Open (początek wielkoszlemowej imprezy już 28 sierpnia), dobry występ w New Haven na pewno ją podbuduje. Naszej zawodniczce potrzeba pozytywnego bodźca w postaci kilku kolejnych zwycięstw. Teraz może być o to łatwiej, gdyż większość zawodniczek ze ścisłej światowej czołówki w New Haven nie zagra (jest natomiast m.in. Słowaczka Dominika Cibulkova, nr 11 na liście WTA). Kiepski wynik może sprawić, że Polka wypadnie z czołowej „10” rankingu (teraz broni 470 pkt za wygraną przed rokiem).
Na noc z poniedziałku na wtorek swój mecz w turnieju, z Włoszką Robertą Vinci, miała zaplanowany druga z Polek, Magda Linette. Poznanianka do turnieju głównego przebiła się z eliminacji.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska