
Elijahu Rips, izraelski matematyk w 1987 roku złamał „szyfr” Biblii – wprowadził tekst Bilblii do komputera i potraktował go jako zbiór znaków oraz stworzył specjalny program, który miał je grupować . Dzięki temu odkrył „odkrył” zaszyfrowane zapowiedzi dotyczące m.in. dojścia Hitlera do władzy, II wojny światowej, zamachów na Abrahama Lincolna, Mahatmę Ghandiego czy Johna F. Kennedy’ego. Ponadto był zdania, że w Biblii są zapisane także wydarzenia (bądź osoby), które jeszcze nie miały miejsca, ale dopóki się nie wydarzyły, są „niedostępne”.
Sceptycy są zdania, że nie powinno się przykładać do tych rewelacji dużej uwagi ponieważ nie istnieje oryginalny tekst Biblii, a powstałe kopie zawierają błędy.

Kto zabił Jana Pawła I?
28 września 1978 roku, po zaledwie 33 dniach od wyboru na tron Piotrowy, papież Jan Paweł I (właśc. Albino Luciani) został znaleziony martwy w swoim łóżku. Oficjalną przyczyną śmierci, podaną przez Watykan, był atak serca, którego papież doznał w trakcie snu. Jednak niemal od razu po śmierci papieża pojawiły się głosy osób, które nie uwierzyły w to, co przekazali hierarchowie kościelni.
Zwolennicy teorii spiskowych zaczęli przekonywać, że papież musiał zginąć, gdyż za bardzo "interesował się" sytuacją Banku Watykańskiego oraz jego domniemanymi powiązaniami z włoską mafią.
Początkowo Albino Luciani dla hierarchów Banku Watykańskiego był wręcz idealnym kandydatem. Skromny, cichy, bogobojny introwertyk wydawał się łatwą osobą, którą będzie można manipulować. Tymczasem po wyborze na papieża zajął się sprawdzaniem transakcji Banku i odkrył w nich wiele nieprawidłowości. Dzięki swojej skrupulatnej fotograficznej pamięci szybko rozwiązał zagmatwaną sieć powiązań kościelno-mafijnych.
W przeddzień swojej śmierci postanowił jednak podzielić się swoimi odkryciami z francuskim biskupem Jean-Marie Villotem, którego darzył ogromnym zaufaniem.

Wczesnym rankiem 28 września 1978 roku służąca, która weszła do papieskiego pokoju, zastała go martwego w łóżku z notatkami w ręku a na szafce nocnej stała otwarta buteleczka leku podnoszącego ciśnienie krwi. Lek oraz papiery zostały prędko zabrane przez Villota i nie ujrzały światła dziennego.
Ciało 66-letniego papieża nie poddano wnikliwym badaniom, tylko bardzo szybko zostało zabalsamowane. Jednak, wbrew procedurze, nie usunięto z niego krwi i nie oddano jej do badań laboratoryjnych. W odpowiedzi na dziennikarskie pytania o pośpiech przy balsamowaniu i pochówku hierarchowie kościelni odrzekli, że musieli się spieszyć z powodu... wysokich temperatur i obawy o szybki rozkład ciała.
Do dzisiaj nie wiadomo co tak naprawdę stało się z Janem Pawłem I - czy zmarł w wyniku niedokrwienia mięśnia sercowego, czy ktoś mu jednak pomógł wcześniej "spotkać się z Ojcem" po to, by swoje rewelacje dotyczące Banku Watykańskiego zabrał do grobu.

Nie jesteśmy sami we Wszechświecie?
Czy jesteśmy sami we Wszechświecie? Coraz więcej osób zadaje sobie to pytanie. Jedni jednoznacznie odrzucają myśl o przybyszach z kosmosu, inni wręcz przeciwnie, poszukując nowych dowodów na ich obecność.
Jednym z takich dowodów miałoby być wydarzenie z końcówki lat 40. w Stanach Zjednoczonych. Dokładnie 2 lipca 1947 roku, ok. 120 km na północny zachód od miasta Roswell, Dan Wilmot wraz z żoną zauważyli na niebie dwa tajemnicze obiekty przypominające "talerze zwrócone ku sobie wnętrzem" i poruszające się z zawrotną prędkością. Kilka dni później pułkownik William Blanchard znalazł na jednej z farm wrak latającego dysku, który następnie został przewieziony do bazy w Roswell i tam dokładnie zbadany.
Opinii publicznej przedstawiono, że ten latający spodek to w rzeczywistości meteorologiczny balon sondażowy, który się rozbił. Jednakże część osób nie uwierzyło w te wyjaśnienia. Nawet w gazetach można było przeczytać artykuły mówiące, jakoby informacje podane przez wojsko są nieprawdziwe.