Ryszard Terlecki komentuje dla nas:
Moja reakcja wynikała stąd, że to bardzo wstrząsający film. Wszyscy oglądaliśmy go z dużym przejęciem. To prawda, powiedziałem, że nie będziemy brać udziału w dyskusji prowadzonej przez członka partii, która przywraca do życia publicznego gen. Jaruzelskiego, człowieka, który odpowiada za wszystkie wydarzenia przedstawione w filmie.
Kłótnia w sejmie. Krakowski poseł w szoku
Jaruzelski, zamiast uczestniczyć w oficjalnych uroczystościach, powinien przebywać na salach sądowych. Tam jest jego miejsce. Kto konkretnie wydawał rozkazy - nie ma wielkiego znaczenia, bo to Wojciech Jaruzelski był odpowiedzialny za działania wojska. Dlatego po filmie głośno powiedziałem: "nie" i wyszedłem. To była reakcja, a nie wcześniej zaplanowana demonstracja polityczna. Poza tym Jerzy Fedorowicz prowadzi te spotkania filmowe w sposób szołmeński, który nie był odpowiedni do dyskusji o tamtych, dramatycznych wydarzeniach.
Gdy powiedziałem, że nie będziemy brać udziału w dyskusji, poseł Fedorowicz obrzucił nas inwektywami. Nawet nie chcę mówić, jakimi. Tym bardziej absurdalny wydaje mi się wniosek klubu poselskiego PO do komisji etyki poselskiej o ukaranie mnie. Nikogo nie obraziłem. Zarzuty stawiane mi przez posłów PO i przypominanie tego, że prezydent Lech Kaczyński chciał zabrać na pokład samolotu gen. Jaruzelskiego i razem z nim polecieć do Moskwy na obchody zakończenia II wojny światowej uważam za bezzasadne. Co to ma do rzeczy i wspólnego z filmem? Przecież do tego nawet nie doszło.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: W Małopolsce kradnie się najchętniej niemieckie auta
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Korki w Krakowie - sprawdź mapę na żywo