Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłumy na górskich szlakach [ZDJĘCIA]

Łukasz Bobek
Kuźnice, kolejka do kolejki linowej na Kasprowy Wierch - nie ma zmiłowania, trzeba odstać około czterech godzin
Kuźnice, kolejka do kolejki linowej na Kasprowy Wierch - nie ma zmiłowania, trzeba odstać około czterech godzin Łukasz Bobek
Takich tłumów w Tatrach nie było już dawno. Na wielu wysokogórskich odcinkach szlaków ustawiają się kolejki. Odstać swoje trzeba wchodząc na Giewont czy Rysy. Rekordowa zaś kolejka czeka tych wszystkich, którzy postanowią wjechać kolejką linową na szczyt Kasprowego Wierchu. Od kilku dni, by wejść do wagonika, trzeba odstać w Kuźnicach nawet cztery godziny.

- Rzeczywiście, zauważyliśmy już, że tegoroczne wakacje są bardzo dobre. W lipcu w Zakopanem było tylu gości, ilu zazwyczaj widzimy w sierpniu - uważa Wojciech Solik, wiceburmistrz Zakopanego.
Tłumy na Krupówkach przekładają się także na tłumy w Tatrach. - Jest bardzo dużo ludzi w górach - potwierdza Jacek Broński, ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. - W niektórych miejscach na szlakach tworzą się zatory.

Dotyczy to przede wszystkim szlaku na Giewont, świętą górę wszystkich ceprów.

- Przed wejściem na kopułę szczytową trzeba czasami odczekać nawet godzinę, albo i półtorej godziny - mówi Jan Krzeptowski, pracownik Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Na szczyt wchodzą bowiem ludzie nieobyci w górach. Zdarza się, że na łańcuchach zaczną panikować i korkują ruch, albo na szczycie nie wiedzą, że z Giewontu jest zejście innym szlakiem - stoją i czekają aż zwolni się ścieżka, którą wychodzili.

Godzinę w kolejce spędzą też turyści, którzy w środku dnia postanowią wybrać się do Jaskini Mroźnej w Dolinie Kościeliskiej.

- Zanim jednak tam dotrą, będą musieli jeszcze odstać kilkadziesiąt minut przy wejściu do doliny. Przy bramce, gdzie kupuje się bilety, tworzą się kolejki długości 150-200 metrów - mówi Krzeptowski.

Spowolnienia ruchu spodziewać się powinniśmy także na wy-sokogórskich szlakach w rejonie Orlej Perci - na przykład Zawratu czy Koziego Wierchu. Tam również trzeba trochę odczekać, żeby wejść na drabinkę - wylicza Broński.

Tradycyjnie już, najwięcej chętnych jest jednak do kolejki linowej na Kasprowy Wierch. O ile ktoś nie wstał wcześnie rano i nie załapał się na pierwsze kursy, wówczas na bilet i swój kurs musi odczekać ok. czterech godzin. Co ciekawe, nawet w południe chętnych do wyczekiwania nie brakuje.

- Nie mam wyjścia. Jesteśmy z dziećmi. One piechotą nie pójdą - rozkłada ręce Mariola Jach, turystka z Konina.

Tłumy ciągną także do najsłynniejszego górskiego stawu - Morskiego Oka. Tamtejsze schronisko PTTK niemal codziennie wydaje 2-2,5 tys. obiadów dla turystów, którzy poza tym na stoisku przed schroniskiem dziennie opróżniają średnio dwie i pół beczki piwa, czyli ok. 125 litrów napoju.
Prowadzący schronisko szacują, że w lipcu obsłużyli ok. 90 tys. gości.

Rada dla turystów, którzy chcą uniknąć kolejek i tłumów na szlakach, jest jedna: rozpoczynać wyprawę jak najwcześniej - najlepiej o 6-7 rano, gdy większość wypoczywających na Podhalu jeszcze śpi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska