Są wyniki ankiet i okazuje się, że większość uczestników konsultacji jest za przeniesieniem Zesławic, Mistrzejowic i Bieńczyc do gminy Michałowice.
- Przeprowadzaliśmy badania po tym, jak w Krakowie pojawił się projekt uchwały mówiący o tym, żeby miasto przejęło części sąsiednich gmin, niby pod pretekstem wali ze smogiem. Jednak wiadomo, że chcieli przejąć najbogatsze wioski, w których jest najmniej pieców węglowych. W nowym budownictwie ludzie korzystają z sieci gazowych - mówi Antoni Rumian, wójt Michałowic. Jest przekonany podobnie jak wielu innych szefów podkrakowskich gmin, że chodzi o wpływy z podatków z terenów podkrakowskich, a nie o walkę ze smogiem.
Projekt krakowskiej uchwały zakładał przeprowadzenie konsultacji społecznych na temat przyłączenia do Krakowa obszarów sołectw z terenu sześciu gmin. Dlatego w Michałowicach władze postanowiły wyprzedzić te działania i przeprowadzić swoje konsultacje.
- Okazało się, że mieszkańcy terenów wiejskich wcale nie chcą przeprowadzki do Krakowa. Przeciwnie to krakowianie z terenów przygranicznych wolą przyłączenia swoich osiedli do gminy Michałowice. Podczas naszych konsultacji padały argumenty mieszkańców Zesławic, Bieńczyć i Mistrzejowic, żeby wrócić do macierzy, do swoich dawnych parafii w naszej gminie. Wielu z nich wciąż tu przyjeżdża, bo na cmentarzach np. w Raciborowicach mają groby swoich bliskich, stąd się wywodzi wiele rodzin zamieszkujących przygraniczne osiedla - podkreśla Antoni Rumian.
Przy okazji tych konsultacji padały argumenty, żeby Zielonki przejęły batowicki cmentarz od miasta, bo naturalnie powinien należeć do wioski Batowice w gminie Zielonki.
POLECAMY NA WIELKANOC 2018:
Co Ty wiesz o Krakowie? (odc. 44)