
PRZERWA, KTÓRA WSZYSTKIM SIĘ PRZYDA
Po meczu z Kotwicą nadeszła przerwa na mecze kadry. Wiśle Kraków ona bardzo się przyda. Raz, żeby zawodnicy złapali trochę oddechu po niezwykle intensywnych tygodniach. Dwa, żeby mentalnie przestawić się już tak w stu procentach na najważniejszy z najważniejszych celów na ten sezon, czyli awans do ekstraklasy.

PO PRZERWIE KOLEJNY MARATON, NA KTÓRY TRZEB BYĆ GOTOWYM
Odpoczynek wiślakom się przyda tym bardziej, że po wznowieniu rozgrywek krakowianie znów zaczną grać w rytmie co trzy dni. Przynajmniej na początek, gdy Wisła zagra najpierw u siebie z Wartą (13 września), a następnie na wyjazdach z ŁKS-em Łódź (17 września) i Chrobrym Głogów (22 września).

KIBICE, CZYLI NIE WSZYSCY BOJKOTUJĄ
W Kołobrzegu na stadionie pojawiło się kilkuset kibiców Wisły. Nie tylko na sektorze, którzy udostępnili im gospodarze, ale też na innych. Okazało się - cóż za niespodzianka - że nie stanowili najmniejszego zagrożenia. A weszli na stadion, bo pomogli im kibice Kotwicy Kołobrzeg. Zdecydowali się wyłamać z bojkotu wiślaków. Nie wchodząc w rozważania, kto z kim ma jakieś zgody, układy itp. rzeczy, warto podkreślić, że skoro na taki ruch zdecydowała się Kotwica, to może coraz więcej klubów będzie stać na to, żeby zakończyć te absurdalne bojkoty kibiców Wisły. Tym bardziej, że jak widać nie przynosi to najmniejszego zagrożenia. A okrzyki z podziękowaniem w stronę Kotwicy ze strony wiślaków spotkały się z brawami całego stadionu beniaminka I ligi.