WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Wisła Kraków w dwóch ostatnich sezonach nie wywalczyła awansu do ekstraklasy m.in., a może przede wszystkim dlatego, że traciła punkty w meczach z drużynami niżej notowanymi. Ten sezon pokazuje, że tego problemu na razie nie udało się pokonać. Bo o ile w przypadku remisu z Arką Gdynia można mówić jeszcze o bezpośredniej rywalizacji zespołów z aspiracjami na awans, o tyle, aż siedem punktów straconych w meczach z Polonią Warszawa, Zniczem Pruszków i teraz z Kotwicą Kołobrzeg to jest coś, co nie może dla Wisły stać się normą. Bo jeśli się stanie, to nie będzie żadnego awansu do ekstraklasy… Trudno nawet będzie się włączyć do walki o niego.
Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com

Wisła Kraków w czwartek grała w Brugii, a już w niedzielę w Kołobrzegu. Podróże, brak czasu na treningi, to wszystko można zrozumieć. Ale mimo wszystko tym razem straty dwóch punktów w meczu z Kotwicą spotkaniem z Cercle wytłumaczyć się po prostu nie da i koniec. Wisła przy takim przebiegu meczu miała po prostu obowiązek wygrać.
Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com

Marek Kozioł zagrał bardzo dobry mecz w niedzielę, wybronił kilka trudnych strzałów, ale też wiślacy w kilku sytuacjach mocno popracowali na notę bramkarza Kotwicy, bo strzelali po prostu w niego. I to były bardziej zmarnowane okazje wiślaków niż obronione przez Kozioła. Ale wkład i to bardzo duży w ten remis on oczywiście ma.
Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com

Ten brak skuteczności wiślaków to nie jest nowy problem i nie jest też tak, że on zrodził się ostatnio. Wisła miała z tym problem już w poprzednim sezonie i jeszcze poprzednim. I coś muszą przy ul. Reymonta z tym zrobić, bo bez regularnego trafiania do siatki nie będzie punktów.
Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com

Wisła ma trzy zaległe mecze, ale opieranie na nich nadziei, że dzięki nim Wisła odrobi straty do czołówki, to balansowanie na linie. Nie, tak do sprawy podchodzić nie można. Punkty trzeba zdobywać w każdym meczu, bo inaczej straty do czołówki będą rosły i rosły. Zresztą nawet jeśli hipotetycznie dodalibyśmy dziewięć punktów z trzech zaległych meczów Wiśle, choć będzie o nie oczywiście bardzo trudno, to i tak „Biała Gwiazda” byłaby poza pierwszą dwójką. To najlepiej obrazuje, ile ważą te straty punktów.
Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com

W Kołobrzegu zadebiutował znów w barwach Wisły James Igbekeme. I to był mecz, który pokazał, że „Biała Gwiazda” wzmocniła drugą linię. Były przynajmniej momenty w grze tego zawodnika, które mogą dawać taką nadzieję.
Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com

Angel Rodado na swoich barkach ciągnie zespół od początku sezonu. Hiszpan w trzynastu występach strzelił już dwanaście bramek. Ale muszą w końcu w to włączyć się inni. Bo Rodado też będzie miał w którymś momencie prawo do słabszego dnia, obniżki formy i musi mieć wsparcie innych graczy. Ważne, żeby już dzisiaj o tym pamiętać.
Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com

Po meczu z Kotwicą nadeszła przerwa na mecze kadry. Wiśle Kraków ona bardzo się przyda. Raz, żeby zawodnicy złapali trochę oddechu po niezwykle intensywnych tygodniach. Dwa, żeby mentalnie przestawić się już tak w stu procentach na najważniejszy z najważniejszych celów na ten sezon, czyli awans do ekstraklasy.
Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com

Odpoczynek wiślakom się przyda tym bardziej, że po wznowieniu rozgrywek krakowianie znów zaczną grać w rytmie co trzy dni. Przynajmniej na początek, gdy Wisła zagra najpierw u siebie z Wartą (13 września), a następnie na wyjazdach z ŁKS-em Łódź (17 września) i Chrobrym Głogów (22 września).
Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com

W Kołobrzegu na stadionie pojawiło się kilkuset kibiców Wisły. Nie tylko na sektorze, którzy udostępnili im gospodarze, ale też na innych. Okazało się - cóż za niespodzianka - że nie stanowili najmniejszego zagrożenia. A weszli na stadion, bo pomogli im kibice Kotwicy Kołobrzeg. Zdecydowali się wyłamać z bojkotu wiślaków. Nie wchodząc w rozważania, kto z kim ma jakieś zgody, układy itp. rzeczy, warto podkreślić, że skoro na taki ruch zdecydowała się Kotwica, to może coraz więcej klubów będzie stać na to, żeby zakończyć te absurdalne bojkoty kibiców Wisły. Tym bardziej, że jak widać nie przynosi to najmniejszego zagrożenia. A okrzyki z podziękowaniem w stronę Kotwicy ze strony wiślaków spotkały się z brawami całego stadionu beniaminka I ligi. Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com

Wideo