Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To ostatnie lata nauki w zabytkowym dworze w Porębie Wielkiej

Ewelina Sadko
Maria Brombosz, sołtys Poręby Wielkiej, będzie broniła szkoły
Maria Brombosz, sołtys Poręby Wielkiej, będzie broniła szkoły Ewelina Sadko
Rodzice dzieci z Poręby Wielkiej (pow. oświęcimski) mają zmartwienie. Na kilka dni przed rozpoczęciem roku szkolnego rozniosła się pogłoska, że spadkobiercy pałacu, w którym działa szkoła, upomnieli się o swoją własność. Nie wiedzą, czy ich pociechy będą miały gdzie się uczyć.

- Od rana odbieram telefony od rodziców, którzy chcą przepisać dzieci do innych placówek, bo boją się, że szkoła zostanie zamknięta z dnia na dzień - mówiła nam wczoraj Małgorzata Bucka, dyrektor szkoły podstawowej w Porębie Wielkiej. - Wszystkich chcę uspokoić, że rok szkolny rozpoczynamy tak jak zawsze, bez nerwów i obaw - tłumaczy.

Budynek pałacu należał przed wojną do Lubomirskich. Jest już pewne, że ich spadkobiercy, rodzina Tyszkiewiczów, odzyskają nieruchomość. Procedury administracyjne mogą jednak wydłużyć ten czas maksymalnie do dwóch lat.

- Jest decyzja ministra rolnictwa i rozwoju wsi, która nakazuje zwrot tego majątku - mówi Małgorzata Grzywa, wójt gminy Oświęcim. - Nie jest to jednak decyzja ostateczna, bo przysługuje od niej odwołanie do wojewódzkiego Sądu Apelacyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego - wyjaśnia.

Takie odwołanie zostało już wysłane przez starostwo powiatowe w Oświęcimiu, które jest stroną w postępowaniu. Po decyzji sądu, która najprawdopodobniej zapadnie na korzyść spadkobierców, starostwo zamierza odwołać się po raz drugi. Chodzi o to, by zyskać na czasie. Bo jeśli i to odwołanie zostanie rozpatrzone negatywnie, dzieci będą musiały opuścić budynek, a szkoła - znaleźć nową lokalizację.

Przez ostatnie trzy lata Urząd Gminy wyłożył pół mln zł na inwestycje w tym obiekcie. To zabytkowa nieruchomość, która wymaga generalnego remontu.

- Gdyby była decyzja, że gmina musi zwrócić szkołę, wszystkie nakłady, które zostały poniesione od 1994 r., muszą być zwrócone gminie - wyjaśnia wójt Małgorzata Grzywa. Maria Brombosz, sołtys Poręby Wielkiej, uważnie przygląda się sprawie szkoły. Twierdzi, że jest kilka wyjść z tej patowej sytuacji.

- Nie możemy zostać bez szkoły - mówi Maria Brombosz. - Jesteśmy dużą wsią, uczy się tu 120 dzieci, teraz rok szkolny rozpocznie 20 pierwszaków. Zależy nam na tym, aby porozmawiać ze spadkobiercami i spróbować dojść do porozumienia. Może pozwolą szkole zostać tu przez jakiś czas - dodaje sołtys.

Jednak nawet jeśli Tyszkiewiczowie udostępnią budynek na kilka lat, będzie to jedynie tymczasowe rozwiązanie. - Boję się, że dzieci będą dowożone do szkół w okolicznych wioskach. To najgorszy z możliwych scenariuszy - mówi Brombosz. - Ten czas trzeba wykorzystać na budowanie nowej szkoły.

Wójt Małgorzata Grzywa potwierdza, że w Porębie powstanie nowa szkoła. - W przyszłym roku - mam nadzieję - uda się zacząć opracowywać dokumentację techniczną wraz z pozwoleniem na budowę nowej szkoły - mówi. - Gmina posiada również działkę, która jest przeznaczona na ten cel.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska