Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To pewne! Będzie nowa szkoła w Porębie [ZDJĘCIA]

Ewelina Sadko
Korytarz to szatnie i sala do ćwiczeń. Tu dzieci spędzają przerwy
Korytarz to szatnie i sala do ćwiczeń. Tu dzieci spędzają przerwy Ewelina Sadko
To już pewne. Uczniowie z Poręby Wielkiej będą mieli nową szkołę. Radni gminy Oświęcim zdecydowali na sesji budżetowej, że to priorytetowa inwestycja.

120 dzieci uczy się w budynku dawnego pałacu, który niebawem wróci w ręce spadkobierców, rodziny Tyszkiewiczów. Urząd Gminy od kilku miesięcy szukał rozwiązania, dokąd przenieść uczniów. Na posiedzeniach komisji i sesjach rady przewijał się wątek budowy nowej szkoły, ale ciągle nie było wiadomo, skąd wziąć pieniądze.

Po nagłośnieniu problemu w mediach znalazła się firma, która zadeklarowała, że bezpłatnie wykona projekt budowlany. Jest więc szansa, że budowa ruszy w 2015 r. Radni zdeklarowali, że zrobią wszystko, aby zdobyć pieniądze na inwestycję.
Rodzice dzieci i dyrektor szkoły jeszcze nie świętują sukcesu, ale wierzą, że się uda.

- Ja pewnie jeszcze skończę szkołę w pałacu, ale mój braciszek, który teraz ma sześć lat, będzie miał superwarunki, kolorowe klasy, salę do ćwiczeń - marzy Kinga Chowaniec z IV klasy. - Jak tylko będzie można, to na pewno zaczniemy organizować w sali gimnastycznej zawody i spotkania po lekcjach dla wszystkich dzieci z naszej wioski.

Dyrektorka szkoły Małgorzata Bucka nie kryje zaskoczenia, wcześniej raczej mówiono o przeniesieniu uczniów do placówek w sąsiednich wioskach.

- Cieszymy się, że wokół naszego problemu zrobiło się tak wielkie zamieszanie i znajdują się ludzie, którzy bezinteresownie chcą nam pomóc - mówi dyr. Bucka.

Imponujące straszydło

Rodzice uczniów z Poręby Wielkiej osobiście interweniowali w Urzędzie Gminy w sprawie szkoły. Twierdzą, że warunki, w jakich uczą się ich dzieci, są skandaliczne.

- Klasy są dobrze wyposażone, nauczyciele świetni, opieka znakomita, ale budynek nie jest odpowiedni - zauważa Agnieszka Pawełczyk, mama Amelii z I klasy. - Najbardziej brakuje sali gimnastycznej i szatni. Dzieci przebierają się w jednym pomieszczeniu bez podziału ma dziewczynki i chłopców.

Wtóruje jej Aleksandra Konik, mama 7-letniej Kingi.

- Budynku nie można przerabiać, bo jest zabytkiem, brakuje świetlicy i jadalni - dodaje. - Z zewnątrz, mimo imponującego wyglądu, szkoła straszy odpadającym tynkiem i szarą elewacją.

Poruszyła nas ta historia

"Gazeta Krakowska" o sytuacji uczniów z Poręby Wielkiej pisała już w ubiegłym roku szkolnym. Po tym ruszyła fala publikacji w innych mediach. Mariusz Trynka z firmy Thermo Dynamics ze Skawiny przyznaje, że pomysł sponsorowania projektu budowy dla gminy Oświęcim był spontaniczny.

- Zobaczyliśmy w telewizji historię tej szkoły i postanowiliśmy zrobić coś dobrego - mówi Trynka. - Udział w akcji zgłosiło w sumie sześć firm, ludzie zdeklarowali pracę po godzinach.

Projekt budowlany to początek. Firma obiecała też poprowadzić "papierkową robotę" aż do pozwolenia na budowę. Wójt gminy Oświęcim, Małgorzata Grzywa, zaznacza, że trzeba jeszcze sporo pieniędzy na inwestycję.
- Umowę z firmą podpiszemy końcem miesiąca, wtedy poznamy szczegóły - mówi wójt Grzywa. - Na razie nie wiem, jak będzie wyglądał budynek.

Szkoła stanie prawdopodobnie na gminnej działce tuż obok pałacu (ul. Wadowicka). Firma ze Skawiny zdradziła, że zaprojektowany przez nich budynek będzie pełen światła, z dużymi przeszklonymi ścianami i salą gimnastyczną.

Fakty

Przedszkole i szkoła
- W Porębie Wielkiej, oprócz szkoły, działa także przedszkole. Znajduje się w centrum wsi w budynku należącym do gminy. Władze rozważają sprzedaż nieruchomości i zainwestowanie pieniędzy w budowę szkolnego gmachu (tuż przed jego ukończeniem). Przedszkole przeniesiono by do nowego budynku.
- W podstawówce jest 120 uczniów. Do dyspozycji mają sale lekcyjne i korytarze. Brakuje świetlicy, sali gimnastycznej i szatni. Półki na ubrania znajdują się w holu, tuż za drzwiami wejściowymi do budynku.Historia pałacu
XIX-wieczny budynek należał przed wojną do Lubomirskich. W czasach PRL został przejęty przez państwo. Teraz decyzją ministra rolnictwa i rozwoju wsi ma wrócić w ręce spadkobierców z rodziny Tyszkiewiczów. Ci zapewniają, że nie wyrzucą dzieci z pałacu. Poczekają, aż gmina wybuduje nową placówkę szkolną.
- Urząd Gminy Oświęcim przez ostatnie trzy lata wyłożył pół miliona złotych na inwestycje w pałacu. Zabytkowa nieruchomość wymaga generalnego remontu. W przypadku zwrotu nieruchomości spadkobiercy muszą oddać pieniądze, jakie gmina zainwestowała od 1994 roku.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska