W poniedziałek Sadlik składa wniosek w sądzie rejestrowym, by zalegalizować Stowarzyszenie Obrony Poszkodowanych przez Hipoteki Pro Futuris.
Ten tłumacz języka hiszpańskiego, namawiany przez pracownicę banku, wziął w 2007 r. kredyt o równowartości 600 tys. zł. Spłacił 260 tys., ale z powodu wzrastającego kursu franka jest jeszcze winny 950 tys. zł. Uważa, że bank nie uprzedził go o ogromnym ryzyku związanym z taką umową, chce jej unieważnienia. Jeśli wygra, będzie musiał spłacić równowartość kredytu w złotówkach z momentu podpisania umowy (600 tys. zł).
Stowarzyszenie, które zakłada, skupia na razie 150 osób z podobnym problemem. - Po pierwsze, chcemy pomóc najbardziej potrzebującym i wstrzymać egzekucje komornicze na nieruchomościach - mówi Sadlik. W tym celu stowarzyszenie chce w imieniu kredytobiorców negocjować spłatę kredytu z bankami. - Będziemy proponować ugodę, a jeśli bank się nie zgodzi - wniesiemy pozew o unieważnienie umowy, co i tak zablokuje na kilka lat egzekucję. Rozważamy też pozwy zbiorowe - tłumaczy Sadlik. Dodaje, że wśród członków-założycieli stowarzyszenia jest prawnik, specjalista od prawa bankowego, który będzie nad tym czuwał.
Po drugie, stowarzyszenie chce zmienić polskie prawo. - Czyli skopiować hiszpańską ustawę z tego roku. Zawiesza ona egzekucje komornicze na czas kryzysu, do połowy 2014 r. Mówi też, że jeśli już doszło do egzekucji, pieniądze ze sprzedaży np. domu idą na spłatę kapitału, a nie odsetek, co jest korzystne dla ludzi - tłumaczy Sadlik. Zmiany mają też spowodować, by - jak w Hiszpanii - karne odsetki od niespłacanego kredytu mogły wynosić 2 proc. (w Polsce to obecnie 16 proc.). - Myślę, że zbierzemy pod projektem ustawy kilkaset tysięcy głosów. Kredyty we frankach wzięło 700 tysięcy Polaków - mówi Sadlik.
Dodaje, że pojawiły się już znaki, które dają im nadzieję. UE wstępnie zatwierdziła dyrektywę (ma obowiązywać w całej Unii od 2014 r.), w myśl której zrównane zostaną prawa klienta i banku. A europejskie sądy unieważniły już kilka umów kredytowych w obcej walucie - Sąd Najwyższy Francji w 1999 r., sądy w Belgii i Barcelonie (2013). Banki zostały pozwane przez indywidualnych klientów. - Nawiązaliśmy też kontakt z podobnym stowarzyszeniem w Hiszpanii. Liczymy na ich wsparcie - mówi Sadlik.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+