Oryginalna instalacja z bryłą imitującą kryształ soli obok dworca PKP w Bochni znów odłożona. Przetarg unieważniono, bo zabrakło 72 tys. zł!

Projekt "Pod kryształem" dotyczy poprawy estetyki otoczenia dworca kolejowego Bochni od strony ulicy Poniatowskiego. Zaplanowano wykonanie "formy przestrzennej nawiązującej do kryształu soli na postumencie betonowym", a także ściany betonowej stanowiącej nośnik informacji turystycznej, a także. Miałyby też powstać stojaki na rowery, ławki parkowe, kosze na śmieci, oświetlenie i utwardzenie placu kostką betonową.

Historia projektu "Pod Kryształem – estetyczna i funkcjonalna przestrzeń miejska przy dworcu PKP" sięga 2019 roku. To wtedy stowarzyszenie Reaktor B7 zgłosiło go w ramach Budżetu Obywatelskiego na 2020 rok jako jeden z projektów ogólnomiejskich. Mimo że uzyskał poparcie 316 bochnian, wciąż nie został zrealizowany.

W 2019 roku jego wartość szacowano na 150 tys. zł. Miasto wydało do tej pory 26,5 tys. zł na wykonanie dokumentacji projektowej wraz z uzyskaniem pozwolenia na budowę. W pierwszym przetargu nie wpłynęły żadne oferty, w drugim z 2024 roku zgłosił się jeden oferent, ale nie złożył w terminie dokumentów lub oświadczeń potwierdzających spełnianie warunków przetargu. Oba postępowania unieważniono.

Trzeci przetarg z lutego 2025, choć przyniósł cztery oferty opiewające między 312 232,60 zł a 419 375,88 zł, również unieważniono, bo każda z tych kwot przekroczyła zaplanowane 240 tys. zł.

"Ponieważ cena złożonej oferty przewyższa kwotę, którą Zamawiający zamierza przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia, zamawiający dokonał analizy i stwierdził, że nie może zwiększyć kwoty na realizację zamówienia do ceny oferty najkorzystniejszej, gdyż przekracza ona możliwości finansowe Zamawiającego. W związku z tym zachodzi konieczność unieważnienia postępowania" - czytamy w uzasadnieniu informacji o unieważnieniu.

- Wycena tego projektu rośnie, w ubiegłym roku zwiększono budżet przeznaczony na to zadanie, ale okazało się to niewystarczające, tym razem było podobnie. Będziemy chcieli jeszcze to sprawdzić, ewentualnie coś skorygować i ogłosić przetarg jeszcze raz - zapowiada Filip Pach, zastępca burmistrza Bochni.